Żużel. Spodziewali się trudnego meczu. Z tego cieszy się Dariusz Śledź

Jan Kowalski / Na zdjęciu: Artiom Łaguta
Jan Kowalski / Na zdjęciu: Artiom Łaguta

ZOOleszcz GKM Grudziądz mocno postawił się Betard Sparcie Wrocław, ale to zespół Dariusza Śledzia zwyciężył w piątkowym meczu PGE Ekstraligi (53:37). Nic dziwnego, że szkoleniowcowi towarzyszył dobry humor.

Betard Sparta Wrocław była faworytem piątkowego meczu 3. kolejki PGE Ekstraligi przeciwko ZOOleszcz GKM-owi Grudziądz. Eksperci nie mieli wątpliwości, że podopieczni Dariusza Śledzia zwyciężą, a w typerze WP SportoweFakty najczęściej pojawiał się wynik 53:37.

Taki rezultat typowali Jacek Frątczak, Michał Korościel, Mateusz Puka oraz Ireneusz Maciej Zmora. Początek meczu jednak nie wskazywał na tak okazały triumf Betard Sparty.

- Zawsze stawiamy sobie za cel zwycięstwo i tym razem nie było inaczej. Tak jak się spodziewaliśmy, ten mecz nie był wcale taki łatwy, a ZOOleszcz GKM mocno się stawiał do pewnego momentu. Końcowy wynik jest jednak dla nas dobry, choć rywal mocno kąsał - przyznał po meczu Dariusz Śledź w rozmowie z telewizją klubową.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Hampel, Tarasienko, Birkemose i Gajewski

Dla Betard Sparty to drugie w tym sezonie domowe zwycięstwo, choć kolejne nie tak okazałe, jakby sobie oczekiwali tego kibice. - Trudno cokolwiek prognozować, ale cieszy mnie fakt, że się rozpędzamy i ta końcówka do nas należała i mamy taki wynik końcowy - dodał szkoleniowiec.

We wtorek wrocławska drużyna uda się do Częstochowy, by nadrobić zaległości z tamtejszym Tauron Włókniarzem. Dariusz Śledź nie ukrywa, że dla jego drużyny korzystniej byłoby odjechać to starcie w pierwotnym terminie, ale cieszy się z tego, że zaległości zostaną szybko nadrobione.

Czytaj także:
1. Sajfutdinow nie ma wątpliwości
2. O jego wyczynie mówili na całym świecie

Komentarze (0)