Żużel. Menedżer Texom Stali nie ma wątpliwości. "Za ten klub jest w stanie zrobić bardzo dużo"

Jakub Malec / Na zdjęciu: Krystian Pieszczek w kasku czerwonym
Jakub Malec / Na zdjęciu: Krystian Pieszczek w kasku czerwonym

Texom Stal Rzeszów pokonała w sobotę Energa Wybrzeże Gdańsk (52:38). Po meczu najwięcej mówiło się nie o samej wygranej, a o Krystianie Pieszczku i Jesperze Knudsenie.

Krystian Pieszczek kilka dni temu zaliczył groźny upadek w eliminacjach do Indywidualnych Mistrzostw Polski. Jego występ w sobotnim meczu stanął pod dużym znakiem zapytania, ale ostatecznie udało się go postawić na nogi do takiego stanu, że ten wsiadł na motocykl.

- W pierwszym biegu Krystian zrobił to, co zawsze w tym momencie robi, czyli wygrał wyścig. Później było jednak coraz trudniej, ale trzeba powiedzieć otwarcie, że zapewne ból był coraz większy. Pokazał jednak, że za ten klub jest w stanie zrobić bardzo dużo - powiedział na pomeczowej konferencji menedżer zespołu Paweł Piskorz.

Cztery punkty z bonusem dorzucił z kolei Jesper Knudsen. Dla Duńczyka był to o tyle ważny mecz, że w trakcie trwania widowiska poinformowano o przedłużeniu umowy z żużlowcem przez Texom Stal Rzeszów aż o pięć sezonów.

- Cieszy przede wszystkim to, że budujemy Jespera, bo znaleźliśmy powody jego defektów, choć i tym razem znów mu się to przytrafiło, to nie był to jednak łańcuszek, jak to miało miejsce do tej pory. Tym razem było przebicie do silnika, który zgasł. Chłopak pokazał, że warto na niego stawiać i przed nami pięć lat współpracy, więc Rzeszów na pewno będzie z niego zadowolony - dodał Piskorz.

Czytaj także:
1. Sroga kara dla żużlowca. Został zawieszony na 20 miesięcy!
2. Roczna przerwa okazała się dla niego zbawienna

ZOBACZ WIDEO: "Nie ma sensu". Szczere słowa Bartosza Zmarzlika o torach w Grand Prix

Źródło artykułu: WP SportoweFakty