Po pięciu meczach Brady Kurtz legitymuje się średnią biegową 2,560, co jest najlepszym rezultatem w Metalkas 2. Ekstralidze, a jego Innpro ROW Rybnik ma na swoim koncie komplet zwycięstw. "Rekiny" potwierdzają tym samym przedsezonowe aspiracje i gotowość walki o PGE Ekstraligę. Działacze w Rybniku muszą się jednak martwić o zdrowie swojego lidera.
"W ubiegły wtorek podczas meczu ligi szwedzkiej uległem wypadkowi, w wyniku którego niestety doznałem poważnego uszkodzenia więzadeł bocznych w prawej kostce" - napisał Kurtz w mediach społecznościowych, informując o tym, że wyniki rezonansu magnetycznego wykazały u niego wysoki stopień uszkodzenia więzadeł.
"Rekonwalescencja bez operacji będzie możliwa i chociaż mam nadzieję wrócić do ścigania jak najszybciej, to jednak przez najbliższe miesiące będę musiał korzystać z ciągłej rehabilitacji i fizjoterapii. Jazda z urazem to jest coś, z czym będę musiał sobie jakoś poradzić" - dodał żużlowiec z Antypodów.
ZOBACZ WIDEO: Zarzucają Maciejowi Janowskiemu brak ambicji. Sam zainteresowany odpowiedział
Ze względu na kontuzję Kurtz był nieobecny w składzie Belle Vue Aces na poniedziałkowy mecz z Sheffield Tigers w brytyjskiej Premiership, przegrany przez gospodarzy 25:35. "Moja nieobecność wynika z tego, że obecnie nie jestem w stanie chodzić. Jeśli doszłoby do dalszych uszkodzeń w kostce, to konieczna byłaby operacja. Konieczność rehabilitacji po takim zabiegu najprawdopodobniej wiązałaby się z zakończeniem mojego sezonu" - podkreślił 27-latek.
Żużlowiec nie jest w stanie określić, kiedy ponownie zobaczymy go na motocyklu. "Teraz skupiam się głównie na regeneracji i przygotowaniu się do ponownego ścigania. Dojdzie do tego, gdy będę miał świadomość, że jest to dla mnie bezpieczne" - podsumował Kurtz.
W tej chwili nie jest jasne, czy Brady Kurtz wystąpi w najbliższym meczu Innpro ROW-u Rybnik. "Rekiny" zmierzą się 1 czerwca na własnym torze z Energa Wybrzeżem Gdańsk.
Czytaj także:
- Kryjom mówi o zachowaniu Okoniewskiego. "Przekazywał mu dosyć dosadnie"
- GKM rozważał transfer przed meczem z Apatorem. "Dzwoniliśmy do dwóch zawodników"