Żużel. Takie serie to rzadkość w Grand Prix. Vaculik dołączył do grona legend

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Martin Vaculik
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Martin Vaculik

Martin Vaculik to dopiero czwarty zawodnik, który może pochwalić się serią trzech zwycięstw z rzędu na jednym torze, jeśli mowa o turniejach cyklu Grand Prix. Słowak w sobotę zapisał się w historii, dołączając do grona wielkich mistrzów speedwaya.

Nie przeszkodził brak popołudniowej próby czasowej, nie przeszkodziło to, że same zawody przeprowadzane były w iście ekspresowym tempie z uwagi na ryzyko opadów deszczu. Gdy przychodzi do ścigania na torze w Pradze, Martin Vaculik wsiada na motocykl i jeździ niemalże perfekcyjnie. Reprezentant Słowacji w sobotni wieczór w stolicy Czech znów dokonał wielkiej rzeczy.

W pierwszej serii po twardej walce na dwóch pierwszych okrążeniach uległ jeszcze Bartoszowi Zmarzlikowi, jednak od następnego wyjazdu na 353-metrowy tor był wprost nieuchwytny. Idealnie przygotowany i doklejony do nawierzchni Vaculik wygrał wszystkie pozostałe swoje wyścigi, sięgając po trzeci z rzędu triumf na Stadionie Marketa w turnieju cyklu Grand Prix.

Seria słowackiego zawodnika jest wyjątkowa. Od 1995 roku, czyli pierwszej edycji tej formuły Indywidualnych Mistrzostw Świata jest on dopiero czwartym żużlowcem, który zajął pierwsze miejsce w minimum trzech kolejnych imprezach organizowanych na jednym i tym samym obiekcie. Co ciekawe, Vaculik jest trzecim, który zrobił to w Czechach. Przed nim byli to trzykrotni złoci medaliści - Jason Crump i Tai Woffinden.

Rekordzistą GP pod tym względem jest jednak kto inny. To Tomasz Gollob, czyli absolutny dominator, jeśli mowa o rundach w Bydgoszczy. Legenda polskiego i światowego speedwaya wygrywała na ukochanym przez siebie owalu czterokrotnie z rzędu na początku XXI wieku. Zresztą, jeśli mowa o rekordzie co do takich sukcesów na jednym torze, także Polak dzierży taki, bo w Bydgoszczy był najlepszy aż siedem razy.

Sama Praga lubi seryjnych zwycięzców. Oprócz Crumpa, Woffindena i Vaculika, miały w niej miejsce liczne podwójne wygrane. Na takiej właśnie liście znajdują się: Billy Hamill (2000-2001), Nicki Pedersen (2007-2008), Jason Doyle (2016-2017) i Bartosz Zmarzlik (2020, 2020). Co łączy ich wszystkich? Każdy z nich był w swojej karierze indywidualnym mistrzem świata. W tej grupie Vaculik mogący liczyć w mieście nad Wełtawą na głośny doping licznej grupy słowackich fanów jest więc jedynym bez złotego krążka w dorobku.

Oni wygrali minimum trzy turnieje na jednym torze w historii cyklu Grand Prix:

WygraneZawodnikKrajTorLataSeria
7 Tomasz Gollob Polska Bydgoszcz 1998, 2002-2005, 2007-2008 4
4 Jason Crump Australia Kopenhaga 2003-2004, 2009, 2012 2
3 Tony Rickardsson Szwecja Vojens 1999, 2001-2002 2
3 Jason Crump Australia Praga 2002-2004 3
3 Greg Hancock USA Cardiff 2004, 2011, 2014 -
3 Jason Crump Australia Cardiff 2006, 2008, 2009 2
3 Greg Hancock USA Daugavpils 2006, 2009, 2013 2
3 Tai Woffinden Wlk. Brytania Praga 2013-2015 3
3 Bartosz Zmarzlik Polska Gorzów 2014, 2020, 2023 -
3 Bartosz Zmarzlik Polska Malilla 2017, 2021, 2022 2
3 Bartosz Zmarzlik Polska Wrocław 2019, 2021, 2021 2
3 Bartosz Zmarzlik Polska Toruń 2020, 2021, 2023 2
3 Martin Vaculik Słowacja Praga 2022-2024 3

CZYTAJ WIĘCEJ:
Król Pragi jest tylko jeden! Vaculik ultraszybki w Pradze, Zmarzlik znów na podium!
Świetne wieści dla Bartosza Zmarzlika! Oto klasyfikacja generalna cyklu Grand Prix
  
ZOBACZ WIDEO: Szczere słowa Macieja Janowskiego. Chodzi o Bartosza Zmarzlika

Komentarze (2)
avatar
sparki
2.06.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Woffinden odkąd zakończył współpracę z Trojanowskim, jest cieniem samego siebie,a zapowiadał się na prawdę na wielkiego zawodnika,szkoda.