Żużel. Bewley i Łaguta jak konie pociągowe. W Motorze co mecz inni liderzy

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Chęć
WP SportoweFakty / Michał Chęć
zdjęcie autora artykułu

W niedzielę byliśmy świadkami hitu 7. kolejki PGE Ekstraligi. Orlen Oil Motor Lublin pokonał 50:40 Betard Spartę Wrocław. Wśród gości tylko dwóch zawodników zdobyło dwucyfrowy wynik.

Noty dla zawodników Betard Sparty Wrocław.

Daniel Bewley 4. Pierwszy z dwóch zawodników Sparty, który zdobył dwucyfrowy wynik w niedzielę. Kolejny raz Brytyjczyk udowadnia, że na lubelski torze czuje się bardzo dobrze. Pokonał niemalże wszystkich zawodników Motoru.

Tai Woffinden 2+. Jest światełko w tunelu dla Brytyjczyka. Nie ma łatwego numeru startowego, bo już od początku dwukrotnie mierzył się z Bartoszem Zmarzlikiem. Niemniej w swoim drugim starcie pokonał mistrza świata.

Bartłomiej Kowalski 1. Nieutrzymanie nerwów na wodzy i wjechanie w taśmę w pierwszym swoim starcie z pewnością popsuło mu cały plan na mecz. De facto pierwszy raz na torze zaprezentował się w piątym biegu i kompletnie nie trafił z przełożeniami. Później trener Śledź musiał ratować wyniki rezerwami taktycznymi.

ZOBACZ WIDEO: "Kompletnie niezrozumiałe". Kibice niepotrzebnie spędzili na stadionie cztery godziny

Artiom Łaguta 5. Zdecydowany lider wrocławskiej ekipy. Miał bardzo dobre biegi, ale także zdarzyła mu się jedna wpadka. Jednakże w niedzielę pokonał każdego zawodnika Motoru, a na torze prezentował się bardzo dobrze. Obierał najlepsze ścieżki i był bardzo szybki.

Maciej Janowski 3. Kapitan Sparty niby zdobył dziewięć punktów, ale jakby spojrzeć na to, kogo pokonał, to nie robi to już takiego wrażenia. Za swoimi plecami przywiózł Cierniaka, Kuberę i Przyjemskiego, czyli dwóch najsłabszych tego dnia seniorów i młodzieżowca. Od takiej klasy zawodnika oczekuje się jednak trochę więcej.

Jakub Krawczyk 1. Miał być hit transferowy, a obecnie jest chyba największe rozczarowanie. Wielki talent ostrowskiej szkoły żużla zdecydowanie nie radzi sobie w PGE Ekstralidze. Mecz w Lublinie dobitnie obnażył jego formę. Trzy razy na torze i trzy razy rola statysty.

Nikodem Mikołajczyk 3. Jak na debiut w PGE Ekstralidze i fakt, że zaczął jeździć na żużlu w ubiegłym roku, to występ naprawdę dobry, a wrażenie jeszcze lepsze. W dwóch biegach w których punktował stoczył fantastyczne pojedynki z wyżej notowanym już juniorem gospodarzy Bartoszem Bańborem. Raz przegrał, raz wygrał. W obliczu takiej formy Jakuba Krawczyka powinien otrzymywać więcej szans.

Filip Seniuk brak noty. Nie wyjechał na tor ani razu.

Noty dla zawodników Orlen Oil Motoru Lublin.

Dominik Kubera 3. Nie był to dzień Dominika Kubery. Po bardzo dobrym Grand Prix w Pradze przyszedł nieco słabszy mecz, drugi najsłabszy w tym sezonie. Po spotkaniu nie był zadowolony sam ze siebie.

Mateusz Cierniak 3-. Przyzwoity mecz zawodnika do lat 24. Widać, że wciąż nie do końca dogadał się jeszcze ze swoim sprzętem. Dodatkowo bardzo ładną walkę stoczył w biegu trzynastym, ale na ostatnim łuku upadł na punktowanej pozycji.

Jack Holder 4. Kolejny dobry mecz w wykonaniu Australijczyka. Równa forma 28-latka, który w tym sezonie punktuje w przedziale 8-13 na mecz. Umiejętnie radził sobie na torze, który coraz to lepiej zna.

Fredrik Lindgren 5. Odrodzenie wicemistrza świata ze Szwecji. Lindgren w ostatnich dwóch meczach zdecydowanie nie błyszczał. Miał spore problemy, a dodatkowo stracił jeden ze swoich lepszych silników. W niedzielę widać było, że już wszystko wróciło do normy. I to na tle tak mocnego rywala.

Bartosz Zmarzlik 4+. Nie był to tak idealny mecz w wykonaniu mistrza świata. Dał się przywieźć na 1:5 przez Woffindena i Bewley'a. W ostatnim biegu przegrał także z Łagutą.

Wiktor Przyjemski 3+. Stabilna forma wychowanka Polonii Bydgoszcz. Jednak największe brawa należą mu się za bieg ósmy za piękną walkę i przywiezienie za sobą Artioma Łaguty.

Bartosz Bańbor 2. W biegu młodzieżowym zrobił to, co do niego należało. Później trochę się pogubił. Niemniej to wciąż dobry sezon 17-latka.

Bartosz Jaworski brak noty. Nie wyjechał na tor ani razu.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty