Żużel. Zmarzlikowi sprzyja w Grand Prix kalendarz. W Malilli mistrz świata doskonale wie, jak zwyciężać

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik przed Fredrikiem Lindgrenem
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik przed Fredrikiem Lindgrenem

Bartosz Zmarzlik nie odniósł wygranej w żadnym z czterech turniejów Grand Prix w tym roku, ale za sprawą regularności i tak dystansuje konkurencję. A teraz indywidualny mistrz świata ma przed sobą dwa starty tam, gdzie czuje się niezwykle komfortowo.

Zanim jednak karuzela stawi się w Gorzowie Wielkopolskim (29 czerwca), przystanek będzie mieć miejsce w Szwecji. W najbliższą sobotę już po raz 18. turniej cyklu Grand Prix odbędzie się na Skrotfrag Arenie w malutkiej, bo liczącej zaledwie półtora tysiąca mieszkańców Malilli. To właśnie tam we wrześniu 2022 roku Bartosz Zmarzlik w znakomitym stylu wygrał całe zawody i zapewnił sobie trzeci tytuł indywidualnego mistrza świata na żużlu, choć do końca rywalizacji pozostawała jeszcze jedna runda.

W Malilli reprezentant Polski na najwyższym stopniu podium stał zresztą aż trzykrotnie, gdyż wcześniej ta sztuka udała mu się w sezonach 2017 i 2021. Wprawdzie przed rokiem w GP Szwecji nie awansował do finału, plasując się na piątym miejscu, to jednak trudno sądzić, że zmienił zdanie na temat 315-metrowego owalu. Zwykle jest na nim bardzo dobre ściganie, w tym również po orbicie. Inna sprawa, że warunki bywają tam dość zmienne, dlatego teamy muszą być jeszcze bardziej wyczulone w kontekście regulacji sprzętu.

Zmarzlik w tym roku nie wygrał żadnej z czterech imprez, ale w każdej z nich meldował się w finale. Taka regularność pozwoliła mu już po trzeciej z nich zameldować się na czele klasyfikacji punktowej. Przewaga nad Jackiem Holderem wzrosła po zawodach w Pradze przed kilkunastoma dniami. Australijczyk spisał się w Czechach słabiej, bo był dopiero jedenasty. Polak za to trzeci i tym samym jego zapas punktowy wzrósł z 2 do 12 punktów.

Dyspozycja obrońcy mistrzowskiego trofeum w ostatnim czasie jest raczej ustabilizowana, choć momentami znowu mógł on trochę ponarzekać na prędkość motocykli. Było to widać w drugiej części zmagań w Czechach czy w niektórych biegach w spotkaniach ligowych w Polsce. Natomiast, jeśli zerknąć na rezultaty osiągane w lidze szwedzkiej, można dostrzec giganta. Średnia biegowa 2,840 mówi w zasadzie wszystko o klasie 29-latka.
 
ZOBACZ WIDEO: Duże zmiany w teamie Maxa Fricke'a. Opowiedział o szczegółach

Tor w Malilli znany jest wszystkim od wielu lat nie tylko za sprawą imprez GP, ale właśnie też meczów w Bauhaus-Ligan. W ubiegłym roku nieco większą wiedzą na temat tamtejszego owalu wykorzystał jeździec miejscowej Dackarny - Daniel Bewley. Wślizgnął się najpierw do półfinału, w nim za sprawą niezwykle sprytnej jazdy awansował do finału i tam dopisało mu sporo szczęścia. W pierwszym podejściu jechał trzeci, ale wyścig został przerwany po tym, jak Fredrik Lindgren staranował wręcz Martina Vaculika. W powtórce wygrał Brytyjczyk, przechytrzając Słowaka na trzecim okrążeniu.

Polscy kibice śmiało mogą liczyć na to, że skuteczną postawą wykaże się w sobotni wieczór nie tylko Zmarzlik, lecz także Dominik Kubera i Szymon Woźniak. Ten pierwszy jest po dwóch czwartych miejscach w Landshut i Pradze, drugi w obu tych miastach ocierał się o awans do czołowej ósemki. Nie ma więc co ukrywać, że obaj Polacy czują niedosyt i że mogą pokazać teraz tą słynną już sportową złość.

Po słabszych występach w dwóch majowych turniejach, w pierwszej czerwcowej powrócił na wysoki poziom Lindgren, czyli zdecydowanie większa nadzieja szwedzkich kibiców niż "dzika karta" - Kim Nilsson. Na Markecie rozpędzał się z każdą serią, aż w końcu potrafił po znakomitym pojedynku przywieźć za sobą w finale Zmarzlika i stanąć na drugim stopniu podium. 38-latek ma serię sześciu awansów do decydującego wyścigu w Malilli, co jest wystarczającą rekomendacją jego osoby przed najbliższym wydarzeniem.

Uczestnicy GP Szwecji w Malilli:

Bartosz Zmarzlik (Polska) #95
Fredrik Lindgren (Szwecja) #66
Martin Vaculik (Słowacja) #54
Jack Holder (Australia) #25
Leon Madsen (Dania) #30
Robert Lambert (Wielka Brytania) #505
Daniel Bewley (Wielka Brytania) #99
Tai Woffinden (Wielka Brytania) #108
Mikkel Michelsen (Dania) #155
Andrzej Lebiediew (Łotwa) #29
Kai Huckenbeck (Niemcy) #744
Dominik Kubera (Polska) #415
Szymon Woźniak (Polska) #48
Jan Kvech (Czechy) #201
Max Fricke (Australia) #46
Kim Nilsson (Szwecja) #16

Filip Hjelmland (Szwecja) #17
Philip Hellstroem-Baengs (Szwecja) #18

Początek turnieju: godz. 19:00
Sędzia: Aleksander Latosiński (Ukraina)

Prognoza na sobotę (za: yr.no):
Temperatura: 15°C
Deszcz: 0.0 mm
Wiatr: 12 km/h

MZawodnikKrajSuma
1. Bartosz Zmarzlik #95 Polska 104
2. Jack Holder #25 Australia 77
3. Mikkel Michelsen #155 Dania 75
4. Fredrik Lindgren #66 Szwecja 72
5. Robert Lambert #505 Wielka Brytania 72
6. Martin Vaculik #54 Słowacja 65
- -----
7. Dominik Kubera #415 Polska 54
8. Leon Madsen #30 Dania 51
9. Daniel Bewley #99 Wielka Brytania 49
10. Szymon Woźniak #48 Polska 49
11. Jason Doyle #69 Australia 47
12. Kai Huckenbeck #744 Niemcy 41
13. Max Fricke #46 Australia 33
14. Andrzej Lebiediew #29 Łotwa 32
15. Jan Kvech #201 Czechy 23
16. Tai Woffinden #108 Wielka Brytania 23
17. Oskar Fajfer #16 6
18. Vaclav Milik #16 Czechy 4
19. Mateusz Cierniak #16 Polska 3
20. Matej Zagar #16 Słowenia 2
21. Norick Bloedorn #16 Niemcy 2
22. Maciej Janowski #71 Polska 1
23. Kim Nilsson #16 Szwecja 1
24. Bartłomiej Kowalski #17 Polska 0
25. Martin Smolinski #17 Niemcy 0
26. Erik Riss #18 Niemcy 0
27. Jakub Miśkowiak #17 Polska 0
28. Oskar Paluch #18 Polska 0

Trwa sprzedaż biletów na przyszłoroczną rundę Grand Prix w Warszawie. Zawody odbędą się 17 maja 2025 roku, bilety dostępne od 59 zł. Promocyjne ceny tylko do 3 listopada.

KUP BILET na 2025 PZM FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową!

CZYTAJ WIĘCEJ:
Czekał na to wiele lat. Lebiediew jak już wygrał, to ocierając się o perfekcję
Deklasacja w Slangerup. Świetni Jepsen Jensen i Lyager, skuteczny był też Holder

Komentarze (1)
avatar
kornisztorunia
14.06.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja dałbym dzikusa Jacobowi Thorselowi.