Energa Wybrzeże Gdańsk to w tej chwili najsłabsza drużyna w Metalkas 2. Ekstralidze, na co oczywiście wskazuje tabela rozgrywek. W niej ekipa z Pomorza zajmuje ostatnią pozycję, posiadając zaledwie jeden punkt na swoim koncie. Przed nimi z czterema "oczkami" plasują się Texom Stal Rzeszów oraz H.Skrzydlewska Orzeł Łódź.
Obie drużyny jednak najpewniej poprawią swój dorobek w sobotę. Co prawdą zmierzą się one ze sobą, ale zespół z Podkarpacia jest bliski zgarnięcia punktu bonusowego. Podopieczni Macieja Jądera za to będą faworytem potyczki, a potencjalna wygrana może dać im dwa punkty. Wówczas łodzianie mieliby ich już sześć, a rzeszowianie pięć.
Energa Wybrzeże pogrążone w kryzysie
Gdańszczanie od kilka sezonów mają spore problemy, a to przecież klub, który jeszcze kilka lat temu był nawet w grze o awans do PGE Ekstraligi. Dla przykładu w 2017 roku przegrał baraż z Get Well Toruń. Sezony 2020 oraz 2021 Wybrzeże kończyło na czwartej lokacie. Poprzednie dwa to już dwukrotnie szóste miejsce. W tegorocznym za to zawodnicy Eryka Jóźwiaka nie zdołali wygrać nawet raz w pierwszej fazie rundy zasadniczej. Nie dziwi więc, że ekipa z Pomorza jest obecnie głównym kandydatem do spadku.
ZOBACZ WIDEO: Nie tylko Unia Leszno. Było więcej chętnych na Bena Cooka
- Gdyby to były tylko problemy sportowe, można by być spokojnym, że wszystko przetrwa i wróci do dobrej normy. Jednakże, analizując sobie rozmowy z ostatnich lat z żużlowcami oraz zarządzającymi rozgrywkami, niestety nie idzie to w dobrym kierunku. Liczba spraw pomiędzy zawodnikami a klubem jest po prostu największa w kraju i to jest smutny obrazek - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Krzysztof Cegielski.
- Coraz ciężej włodarzom z tego powodu zbudować skład. Nie jest to łatwy czas dla gdańskiego żużla. Mam wrażenie, że rozgrywa się przyszłość tego klubu i chciałbym, żeby była ona pozytywna. Aczkolwiek minęło w tym sezonie już sporo czasu i biorąc pod uwagę to, co się dzieje obecnie, wcale się nie poprawiło. Dlatego będzie bardzo trudno - dodaje nasz rozmówca.
Siedem meczów od spadku z Metalkas 2. Ekstraligi
Przed Wybrzeżem siedem spotkań. Trzy z nich, z Innpro ROW-em Rybnik, H.Skrzydlewska Orłem Łódź i Abramczyk Polonią Bydgoszcz, odbędą się na wyjeździe. W tych przypadkach można zakładać, że gdańszczanie nie zainkasują, choćby jednego punktu do ligowej tabeli. W takim razie pozostaje im liczyć na domowe pojedynki. Te jednak również nie zapowiadają się łatwo, choć na pewno prościej.
Już w niedzielę przyjdzie im się mierzyć z Arged Malesą. O bonusie oczywiście można zapomnieć (57:32 dla Wielkopolan w pierwszej konfrotnacji - dop.red.). Później Pomorzanie będą rywalizowali z #OrzechowaOsada PSŻ-em Poznań i Texom Stalą Rzeszów. Zwycięstwo z tymi pierwszymi będzie automatycznie oznaczało bonus. Z tymi drugimi wygrana w dwumeczu będzie trudna (52:38 dla ekipy z Podkarpacia w pierwszym meczu - dop.red.). Na koniec rundy zasadniczej Wybrzeże powalczy ponownie z Innpro ROW-em. Wydaje się, że z tych potyczek gdański zespół może wyciągnąć maksymalnie siedem punktów.
To w końcowym rozrachunku oznaczałoby osiem "oczek", a więc o jedno więcej niż obecnie posiada zespół ze stolicy Wielkopolski. Ten jednak spisuje się naprawdę dobrze i jest bardzo prawdopodobne, że jeszcze przynajmniej raz odniesie na domowym torze tryumf, być może z łodzianami. Ci z kolei, pokonując u siebie Wybrzeże, dopisze trzy punktu, a dodając do tego zakładaną wygraną z Texom Stalą, już będą mieli ich dziewięć. Rzeszowianie za to powinni zainkasować trzy "oczka" po rewanżu z PSŻ-em oraz punkt bonusowy z Orłem. To przeniosłoby się na osiem punktów w Metalkas 2. Ekstralidze. Bardzo więc możliwe, że to właśnie starcie w Gdańsku rozstrzygnie o losach utrzymania.
Energa Wybrzeże zasługuje na PGE Ekstraligę?
Cegielski nie ukrywa, że wynik sportowy oczywiście buduje w drużynie atmosferę, a tego obecnie nie ma. W jego opinii zwycięstwo na własnym torze mogłoby wiele zmienić w przypadku ekipy z Pomorza. Nie zgadza się także ze stwierdzeniem, że jazda szczebel niżej mogłaby pomóc odrodzić się klubowi i szybko powrócić na poziom, na którym był jeszcze kilka lat temu. Warto też podkreślić, że Tadeusz Zdunek w ostatnim czasie nie wykluczał swojego odejścia.
- Wolałbym, żeby prezes został i wszystko mu się układało, jak należy. A nawet mógłby wejść do PGE Ekstraligi, ponieważ zarówno on, jak i kibice w Gdańsku zasługują na żużel na najwyższym poziomie. Nie życzę degradacji, bowiem im niżej się spada, tym trudniej to wszystko odbudować. Mam nadzieję, że Tadeusz Zdunek nie będzie chciał odchodzić, tylko poprawi organizację i funkcjonowanie Wybrzeża - podsumowuje Krzysztof Cegielski.
Czytaj także:
> Tobiasz Musielak przyznaje wprost. Tego żałuje po meczu z Polonią
> Niesamowita metamorfoza zawodnika Stali. Smektała pogrążony w marazmie