- Ktoś musi wpisać się w historię. Widać takie mam szczęście. Ale co to daje? Statystyki. Bolesne rozmiary tej porażki. W sobotę duże opady deszczu, tor pod wodą. W niedzielę suszenie i wydawało się, że wszystko jest zrobione w ten sam sposób. Niemniej jednak ten tor nie zachowywał się tak, jak byśmy sobie zakładali i kompletnie się pogubiliśmy - tłumaczył powody przegranej Stanisław Chomski w pomeczowej rozmowie z dziennikarzami.
Żużlowcy ebut.pl Stali Gorzów tylko w początkowej fazie spotkania nawiązali wyrównaną walkę z Orlen Oil Motorem Lublin. Potem goście zaczęli odjeżdżać. - To jest Motor, kompletna drużyna. Jest nam przykro. Mogę tylko kibiców przeprosić. Staraliśmy się to nadrobić, ale nie szło. Początek był ciut lepszy, bo oni może jeszcze nie byli spasowani - mówił szkoleniowiec.
Problemem dla gorzowian okazała się sobotnia ulewa. To ona miała wpływ na nawierzchnię, która w niedzielę była bardzo trudna. - Ten tor się zachowywał nie tak, jak zawsze i mimo tego, że wydawało nam się, iż jest zrobiony w podobny sposób, to trzeba było go bardziej przerzucić w sobotę i w niedzielę, żeby go lepiej przesuszyć. Te zabiegi nie przyniosły takiego efektu, jaki chcieliśmy. Tor się dość mocno otworzył. Na początku były problemy z płynną jazdą. Potem kosmetyki toru i zaczęliśmy się jeszcze bardziej gubić - przyznał trener Stali.
ZOBACZ WIDEO: Piotr Baron mówi wprost. "Strasznie ciężko tym chłopakom pomóc"
Tego dnia do udanych nie zaliczą miejscowi młodzieżowcy. Zdobyli oni zaledwie punkt, który Oskar Paluch przywiózł za dwójką rywali. - To jest młody chłopak. Tor zaskoczył nas wszystkich, łącznie ze mną - przyznał Chomski.
Do tego groźny upadek już w pierwszym starcie zanotował Jakub Stojanowski. Choć orzeczono jego zdolność do jazdy, to na torze więcej go już nie oglądaliśmy. - Jest mocno obity - zakończył trener ebut.pl Stali Gorzów.
Czytaj także:
Problemy finansowe w KLŻ? Władze mają sygnał z jednego klubu
Motor nie miał litości dla Stali