Niedzielna konfrontacja zaczęła się dość wesoło. Jeszcze przed pierwszym wyścigiem KS Apator Toruń pochwalił się przedłożeniem kontraktu z Patrykiem Dudkiem (więcej TUTAJ). Później jednak mieliśmy już tylko wielkie emocje.
W trzecim biegu upadek na końcu drugiego okrążenia zanotowali walczący ze sobą o drugie miejsce Paweł Przedpełski i Maksym Drabik. Ten drugi atakował rywala po zewnętrznej. Doszło jednak do lekkiego kontaktu, który wytrącił ich obu z jazdy. Torunianina postawiło na wirażu, po czym przeleciał przez kierownicę. Częstochowianin zahaczył o ostatni element dmuchanej bandy i upadł na prostej startowej.
Żużlowiec Krono-Plast Włókniarza miał spore pretensje do przeciwnika jeszcze na samym torze, ukazując to poprzez machanie rękami w jego kierunku. Na tym jednak się nie skończyło.
Po zejściu do parku maszyn Maksym Drabik wszedł do boksu torunian i dyskutował z Pawłem Przedpełskim. Nie była to miła rozmowa. Zawodnik Włókniarza naraził się na karę, gdyż wszedł do strefy, do której wchodzić zakazuje regulamin.
Żółtą kartką otrzymał jednakże jeździec miejscowych. Obaj żużlowcy na szczęście są zdolni do dalszej jazdy.
ZOBACZ WIDEO: Działacz Apatora zapowiada transfery. "Dwa, trzy głośne nazwiska zmienią kluby"
Czytaj także:
- Problemy zdrowotne znanego sponsora żużla. Wsparli go zawodnicy oraz działacze
- Żużel. Wypadek zawodników Cellfast Wilków. Chwilę później ich mechanicy zaczęli się przepychać