Rok 2021 był najlepszym w historii rosyjskiego żużla. Artiom Łaguta, po fantastycznej batalii w cyklu z Bartoszem Zmarzlikiem, wywalczył pierwszy w historii złoty medal Indywidualnych Mistrzostw Świata dla swojego kraju. Z kolei rodak Łaguty, Emil Sajfutdinow, stanął na najniższym stopniu podium.
Tuż po rozpoczęciu agresji Rosji na terytorium Ukrainy, światowa federacja wyrzuciła dwóch reprezentantów kraju agresora z międzynarodowych rozgrywek. W związku z tym choćby Łaguta nie był w stanie bronić tytułu. Decyzja ta podzieliła środowisko żużlowe, miała swoich zwolenników jak i przeciwników.
W sezonie 2022 wspomniani Rosjanie nie mogli startować nawet w Polsce. Z czasem wrócili do rozgrywek w naszym kraju, ale także w Wielkiej Brytanii czy Szwecji. Dalej jednak próżno szukać Rosjan na żużlowej arenie międzynarodowej.
ZOBACZ WIDEO: Zmiana systemu rozgrywek w Polsce? Jerzy Kanclerz przedstawia propozycje
Na łamach tygodnika "Speedway Star" do tej sytuacji odniósł się legendarny reprezentant Wielkiej Brytanii, który na co dzień jest również ekspertem stacji Eurosport - Scott Nicholls.
- To niedorzeczne, że nie mogą się ścigać. Oczywiście, że musimy sympatyzować z Ukrainą. Ale Emil i Artiom nie żyją w Rosji i nie wspierają tej inwazji. Wszystko musi być poprawne politycznie. Oni są jednak po prostu po to, by jeździć na motocyklach - powiedział.
Brytyjczyk mówi, że najbardziej mu żal Łaguty. - Współczuję Artiomowi. Nigdy nie miał okazji bronić tytułu, nigdy też nie mógł skorzystać z przywileju bycia aktualnym mistrzem świata - stwierdził.
Nicholls przedstawił obecną sytuację w kontekście igrzysk olimpijskich: - Jeśli w innych sportach mogą to zrobić, to w żużlu też powinni startować pod neutralną flagą. Nie widzę ku temu przeszkód. Nie wiem, dlaczego to zawieszenie trwa tak długo - dodał.
Czy gdyby Rosjanie wrócili, to Bartosz Zmarzlik miałby problemy z wywalczeniem tytułu? - Zmarzlik jest zawodnikiem lepszym niż ktokolwiek inny. Ale jeśli oglądalibyśmy w cyklu Emila i Artioma, z pewnością by to trochę wstrząsnęło tymi rozgrywkami. Czy Bartosz ciągle byłby mistrzem? Być może tak, ale musiałby na to zapracować o wiele ciężej - podsumował Brytyjczyk.
Zobacz także:
- Mają pieniądze na awans do PGE Ekstraligi. Prezes mówi o transferach
- Zdunek zniechęcony żużlem. "Może czas skończyć z wydawaniem pieniędzy na nieudaczników"