Krono-Plast Włókniarz Częstochowa we własnych rękach miał kwestię awansu do fazy play-off. Mógł go sobie samemu zapewnić w Grudziądzu, ale trudno myśleć o przepustce do czołowej szóstki, kiedy na wyjeździe z trudem uzyskuje się 30 punktów.
- Mecz dopiero się skończył. Jak się popatrzy w parku maszyn, to jest zaduma. Nie ma nad czym rozmyślać. Nie wiem, co mogę więcej powiedzieć. Zawaliliśmy sprawę - przyznał załamany Kacper Woryna w pomeczowej mix zonie na antenie Eleven Sports.
Kacper Woryna w tym sezonie wystartował w 70 wyścigach PGE Ekstraligi, w których wywalczył 115 punktów i 13 bonusów, co przełożyło się na średnią biegową 1,829. Pytany, czy jest zadowolony ze swoich rezultatów, odpowiedział: - Pracuję na bieżąco, aby być lepszym zawodnikiem. Na oceny przyjdzie czas po ostatnich zawodach. Nie mam na swój temat żadnego zdania w tym momencie, bo patrzę na to, co przede mną - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Cierniak, Kędzierski, Lewandowski i Sadowski
Reporter Eleven Sports Mikołaj Kruk dopytywał Worynę również o zdarzenie w biegu jedenastym, w którym to ten upadł. Powtórki telewizyjne wykazały, że nogawka Kacpra Pludry zahaczyła się o hak w motocyklu zawodnika Włókniarza i żużlowiec GKM-u pociągnął swojego rywala.
- Nie mam zamiaru komentować. Wszystko było tak, jak widzieliście w telewizji. Nie ma sensu. To już było - skomentował.
Czytaj także:
- Falubaz nie zgadza się z czerwoną kartką dla Jensena
- Zawodnicy Falubazu nie chcieli jechać w Częstochowie?