Bardzo złe wieści dla kibiców. Chodzi o kontrakt z Canal+

Materiały prasowe / Pixabay / Hasselqvist / Na zdjęciu: transmisja telewizyjna
Materiały prasowe / Pixabay / Hasselqvist / Na zdjęciu: transmisja telewizyjna

Kilka lat temu władze GKSŻ chwaliły się gigantycznym postępem i podpisaniem kontraktu telewizyjnego na transmisje meczów na trzecim poziomie rozgrywkowym. Sytuacja w KLŻ sprawia, że za rok meczów KLŻ nie obejrzymy na antenach Canal+.

Choć układ wydawał się idealny dla każdej ze stron. Kluby mogły pokazać się w ogólnopolskiej telewizji, a z takiej promocji bardzo zadowoleni byli lokalni sponsorzy. Kibice mogli na bieżąco śledzić losy klubów na wszystkich poziomach rozgrywkowych, a Canal+ z dumą mógł ogłosić, że ich kamerom nie unika nic, co ważne w światowym żużlu.

Okazuje się jednak, że to tylko pozorna sielanka, a ze współpracy nie są zadowolone dwie najważniejsze strony, czyli kluby, a także telewizja.

W minionym tygodniu w Warszawie odbyło się spotkanie przedstawicieli klubów Krajowej Ligi Żużlowej, na którym większość prezesów zadeklarowała, że nie interesuje ich przedłużenie umowy telewizyjnej na podobnych warunkach. Kluby narzekają na fatalne terminy meczów telewizyjnych (zwykle odbywają się w soboty o godz. 14), przez co mocno odczuwają to w swoich budżetach.

Kibice wolą bowiem obejrzeć spotkanie w telewizji niż przyjść na stadion, wielu także w tych godzinach jeszcze pracuje lub wykonuje inne domowe obowiązki. Część działaczy chciałaby także dostawać za transmisje większe pieniądze, bo obecna umowa gwarantuje jedynie symboliczną zapłatę za mecze telewizyjne.

ZOBACZ WIDEO: "Potwierdzam". Tego zawodnika w Fogo Unii na pewno nie będzie

Zmiany stanowiska klubów trudno się spodziewać, zwłaszcza że brak determinacji w kontynuowaniu współpracy widać także w Canal+.

Krajowa Liga Żużlowa przechodzi obecnie gigantyczny kryzys. Zdecydowana większość klubów ma problemy z wypłacalnością, kalendarz rozgrywek jest bardzo rozciągnięty w czasie, a kibice muszą czekać niekiedy dwa miesiące na kolejny domowy mecz swojej drużyny. To wszystko sprawia, że rozgrywki tracą na atrakcyjności i stają się wstydliwym obliczem polskiego żużla.

Na razie jednak brak pomysłów na uatrakcyjnienie ligi. Wiadomo już, że KLŻ nie przejdzie żadnej poważniejszej reformy do 2026 roku, a kolejny sezon będzie wyglądał podobnie do tego. Wciąż nie wiadomo, ile dokładnie drużyn zdecyduje się przystąpić do rozgrywek, gdyż z sześciu obecnych uczestników, spore kłopoty mają przynajmniej cztery kluby.

Canal+ ewentualnym brakiem transmisji KLŻ nie musi się tak przejmować, bo od przyszłego roku wchodzi w życie nowy kontrakt na transmisje Metalkas 2. Ekstraligi. W każdej kolejce transmitowane będą cztery mecze. Spotkania będą odbywały się w czwartki i niedziele. Transmisje z PGE Ekstraligi niezmiennie będą pokazywane z kolei w piątki i niedziele.

Czytaj więcej:
Neuer ogłosił decyzję ws. przyszłości
Ma matkę Polkę, ale nie może grać dla naszej kadry

Komentarze (21)
avatar
joxa
23.08.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Może złoty środek i taki mecz puszczać w tv z opóźnieniem? 
avatar
Dyrektor
23.08.2024
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
Wcale się klubom nie dziwie. Mają telewizje na stadionie, a kibiców w domu. Sytuacja byłaby ok, gdyby tv rekompensowała straty, ale skoro pieniądze są symboliczne to ja też nie widzę sensu. Mil Czytaj całość
avatar
INTRO1
23.08.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
avatar
willy1224
23.08.2024
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
Tak choćby zawodnicy z klz jeździli w GP i kolidowały terminy .... Niech wraca motowizja która się dopasuje do klubów o choćby o tej 14 miały lecieć powtórki to i tak kibice będą szczęśliwsi , Czytaj całość
avatar
maciej praski
23.08.2024
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
wygrywa kanapa.