Żużel. Bura dla zawodnika Falubazu. "To nie wypada"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Piotr Protasiewicz i Jan Kvech
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Piotr Protasiewicz i Jan Kvech
zdjęcie autora artykułu

Kamery Canal+ Sport zarejestrowały w trakcie piątkowego meczu moment, w którym Jan Kvech podawał wątpliwości to, czy jest sens, by wyjeżdżać na tor. - Nie chcesz, to nie - odpowiedział Piotr Protasiewicz.

W piątek NovyHotel Falubaz Zielona Góra walczył z Orlen Oil Motorem Lublin w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym . W materiale z tzw. kuchni meczu, który wyemitowano w Magazynie PGE Ekstraligi na antenie Canal+ Sport, kamery zarejestrowały moment, w którym menedżer gospodarzy -  podszedł do  z pytaniem, czy ten pojedzie w wyścigu.

Zawodnik odpowiedział, że może pojechać, choć miał wątpliwości, czy ta decyzja była dobra dla jego zespołu. Protasiewicz szybko odpowiedział: "Jak nie chcesz, to nie" i odchodząc z boksu swojego podopiecznego, poinformował mechanika, że ten nie pojawi się ostatecznie na torze. Takie też decyzje przekazał w odprawie z Tomaszem Szymankiewiczem i Piotrem Pawlickim.

- Nie mówię, że nie chcę, ale dla mnie to nic nie daje - przekazał Kvech w rozmowie, którą można było ujrzeć we wspomnianym materiale kilka sekund później.

ZOBACZ WIDEO: "Potwierdzam". Tego zawodnika w Fogo Unii na pewno nie będzie

Nie jest tajemnicą, że drogi Jana Kvecha i NovyHotel Falubazu się rozejdą. Potwierdził to sam zainteresowany w rozmowie z WP SportoweFakty, kiedy przyznał otwarcie, że nie dostał żadnej propozycji nowego kontraktu, ani też nawet zaproszenia na ewentualne rozmowy. - Chyba mnie nie chcą - komentował (rozmowa dostępna TUTAJ).

- Piotr to charakter sportowy, tak skonstruowany i tak rozumiejący sport, że pewnie takiego zachowania nie rozumie. To nie jest jego świat, mentalność, oraz postrzeganie rywalizacji oraz podejścia do sportu. Jesteś w parku maszyn, to jesteś tam po coś. I tak uważam, że Piotr Protasiewicz zachował się bardzo spokojnie - przyznał Tomasz Dryła w Magazynie PGE Ekstraligi na antenie Canal+.

- Był chyba zszokowany i nie spodziewał się takiej reakcji Jana - kontynuowała Daria Kabała-Malarz.

- W tej kuchni meczu przewinął się Andrzej Huszcza. Stwierdziliśmy, że Andrzej by pewnie nie odmówił. Trudno mi coś powiedzieć. Tak to jest, jak mamy etap sezonu, kiedy każdy wie, gdzie będzie lub nie będzie. Jednak to go nie usprawiedliwia. Powinien wystartować i tyle, tak jak trener, czy menedżer zadecydował. I wykorzystać swoją szansę, bo to też jest zawodnik, który nie jest legendą. Otrzymał olbrzymią szansę i dzięki Falubazowi jest tam, gdzie jest. Obrażać się w związku z tym, że jest się na rezerwie? To nie wypada - mówił z kolei Krzysztof Cegielski.

Jan Kvech na brak ofert narzekać nie może. Choć dostał kilka konkretnych propozycji z Metalkas 2. Ekstraligi, to ten chce zostać w najlepszej lidze świata i najpewniej tak się stanie. Zawodnik jest krok od związania się z KS Apatorem Toruń, gdzie ma zająć miejsce Wiktora Lamparta.

Czytaj także: - Jan Kvech otwarcie o swojej przyszłości w NovyHotel Falubazie - Musiał opuścić Polonię, ale bardzo dużo na tym zyskał

Źródło artykułu: WP SportoweFakty