Jarosław Hampel wskutek upadku, który zaliczył po faulu Bartosza Zmarzlika w meczu NovyHotel Falubazu Zielona Góra z Orlen Oil Motorem Lublin, doznał złamania kości łokciowej oraz kciuka lewej ręki. Szybko został przewieziony do szpitala na wstępną diagnostykę, a we wtorek przeszedł operację zespolenia kości z płytką. Dodatkowo w ciele Hampela pojawiło się sześć śrub.
- Operacja przebiegła bez żadnych komplikacji. Rokowania lekarzy są pozytywne, wskazują na szybki powrót do pełni zdrowia. Czuję dobrze. Odpoczywam w domu. Dziękuję kibicom za wszelkie słowa wsparcia i do zobaczenia na torze - powiedział Hampel w rozmowie z falubaz.com.
I choć początkowo wydawało się, że to koniec sezonu dla Hampela, to wcale tak nie musi być. Menedżer szwedzkiej drużyny Polaka - Lejonen Gislaved, Mikael Holmstrand, w rozmowie ze speedwayfans.se przekazał, że proces leczenia ma trwać w przypadku byłego wicemistrza świata około czterech tygodni. - W najlepszym wypadku wróci na ewentualny finał - dodał menedżer.
Czy tak się stanie? To czas pokaże. Na razie Hampel skupia się na tym, by wrócić do zdrowia i zapewne nie myśli o ściganiu.
Czytaj także:
- Mówi stanowcze "nie" przepisowi o zagranicznym juniorze!
- Ta decyzja ws. Dudka wzbudziła wiele kontrowersji. Dobrucki zabrał głos
ZOBACZ WIDEO: Kościecha o GKM-ie w sezonie 2025. Czy Kacper Pludra zostanie w drużynie?