Żużel. Wiktor Lampart skomentował swoją przyszłość klubową. To jego koniec w Apatorze!

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Wiktor Lampart w białym kasku
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Wiktor Lampart w białym kasku
zdjęcie autora artykułu

Możliwe, że niedzielny ćwierćfinał pomiędzy Stalą, a Apatorem będzie ostatnim meczem w barwach toruńskiej drużyny dla Wiktora Lamparta. Plotki o odejściu praktycznie potwierdził sam zawodnik. - Wiem już, gdzie będę jeździł za rok - przyznał Lampart.

Zawodnik już jakiś czas temu skończył rozmowy ze swoim dotychczasowym klubem i nie przedłużył kontraktu. Żużlowiec do lat 24 dostał od toruńskich działaczy wolną rękę w poszukiwaniu sobie nowego pracodawcy na kolejny rok.

- Mogę jedynie powiedzieć, że mniej więcej jestem już dogadany z jednym z klubów. Nie mogę zdradzić szczegółów, bo mam takie zastrzeżenia w kontrakcie. Praktycznie jestem już jednak pewny, gdzie będę jeździł za rok. Z działaczami Apatora ostatni raz rozmawiałem o umowie kilka meczów temu - przyznał szczerze Wiktor Lampart w Magazynie PGE Ekstraligi na WP SportoweFakty.

W środowisku od kilku tygodni dość otwarcie łączy się tego żużlowca z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa. 23-latek ma zastąpić na pozycji U24 Madsa Hansena, który za rok będzie startował jako senior.

ZOBACZ WIDEO: Nazywają go następcą Bartosza Zmarzlika. Niektórzy mówią o zbyt małym progresie

To spora niespodzianka, bo jeszcze niedawno wydawało się, że Lampart będzie miał problem, by znaleźć pracodawcę w PGE Ekstralidze. Żużlowiec w tym roku uzyskał średnią zaledwie 1,143 pkt/bieg, wygrywając w całym sezonie zaledwie dwa wyścigi.

- Gdy rozpocząłem negocjacje, miałem ofert z klubów PGE Ekstraligi i Metalkas 2. Ekstraligi. Uznałem, że skoro ośrodki z elity wciąż się mną interesują, to nie ma sensu schodzić ligę niżej. Tak naprawdę nawet tego nie rozważałem. Ten sezon faktycznie był słaby, ale w kolejnym wszystko może być inaczej. Początek sezonu był niezły i wydawało mi się, że ustabilizowałem sprawy sprzętowe, potem zrobiło się zamieszanie, a moja forma nie była stabilna - uważa zawodnik Apatora, od którego w niedzielnym rewanżu w ćwierćfinałach PGE Ekstraligi będzie zależeć bardzo dużo.

Torunianie przegrali domowe starcie 43:47, ale w rewanżu spróbują odwrócić losy rywalizacji, a pomóc może im w tym kontuzja zawodnika rywali Oskar Fajfer. Jeśli jednak Apator nie sprawi sensacji, a wynik meczu GKM - Sparta nie ułoży się po ich myśli, to zakończą dzisiaj sezon, a mecz w Gorzowie będzie ostatnim w tej drużynie nie tylko dla Lamparta, ale także Paweł Przedpełski. Senior w przeciwieństwie do Lamparta zejdzie do Metalkas 2. Ekstraligi.

Zobacz także:Myślą o polskiej dzikiej karcie i o…WarszawieROW zdobył Poznań. Znakomita sytuacja rybniczan przed rewanżem

Źródło artykułu: WP SportoweFakty