Wydawało się, że Betard Sparta Wrocław ma już zamknięty skład na kolejny sezon. W klubie dojdzie do jednej dużej roszady, ponieważ barwy zmieni Brytyjczyk Tai Woffinden, a zastąpi go Australijczyk Brady Kurtz (więcej TUTAJ).
Tymczasem okazuje się, że może dojść do sytuacji, w której klub opuści jeszcze Maciej Janowski. Indywidualny Mistrz Polski opowiedział o tym podczas wywiadu, który ukazał się w serwisie RedBull.com
- Byłem na rozmowach w klubie, ale nie odczułem entuzjazmu i zbyt wielkiego zainteresowania, by kontynuować współpracę. Szkoda, ale takie jest życie. Zachowuję spokój, bo nie jestem już dzieckiem. Utrzymuję dużą grupę ludzi, inwestuję w park maszyn, mam rodzinę, za którą jestem odpowiedzialny. Dlatego chciałbym po prostu wiedzieć, na czym stoję. Tylko tyle i aż tyle. Liczę, że ta niepewność skończy się jak najszybciej - wyznał "Magic" (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Przyjemski, Miśkowiak i Rusiecki
Na reakcję Sparty nie trzeba było długo czekać. Do słów wypowiedzianych przez Janowskiego odniósł się już oficer prasowy wrocławian Adrian Skubis.
"Martwi to, że Maciej Janowski zaczął prowadzić negocjacje z klubem za pośrednictwem mediów - tak to wygląda po ukazaniu się dzisiejszego wywiadu. Wcześniej takiej sytuacji sobie nie przypominam. Zawsze wspólnie informowaliśmy kibiców o finale negocjacji. I to była żelazna zasada" - brzmi pierwszy wpis na portalu X.
"Chcę powiedzieć ważną rzecz. Klub jasno zadeklarował, że chce spełnić oczekiwania finansowe Macieja i chce, aby pozostał w WTS, ale uzależnił to od jego formy sportowej w przyszłym sezonie, czyli średniej biegowej powyżej 2 pkt. Przy tak wysokim kontrakcie nie powinno to dziwić" - dodał Skubis w kolejnym.
Tym samym biorąc pod uwagę słowa oficera prasowego Sparty Janowski otrzyma oczekiwane przez niego wynagrodzenie, jeśli spełni wyżej wspomniany punkt. W innym przypadku jego pensja zapewne będzie mniejsza.
Ł, albo innego dziada ze wschodu! hahaha