Reprezentant Polski opowiadał w rozmowie o powrocie na Wyspy Brytyjskie, gdzie ściga się w barwach Oxford Spires. Naturalnie padło pytanie o kontynuację kariery w Premiership, gdzie Maciej Janowski chce nadal startować, bo czuje się tam dobrze. Potwierdził, że jeśli będzie skład zbliżony do wizji, o której rozmawiano - zostanie w Oksfordzie.
To samo dotyczy Wrocławia? - padło pytanie ze strony dziennikarza. I tu odpowiedź Macieja Janowskiego może budzić niespodziankę. - Niestety, nie. Tu nie mogę powiedzieć o żadnych konkretach - przyznał.
Wydawało się, że kwestia dalszej współpracy Macieja Janowskiego z Betard Spartą jest praktycznie przesądzona. Mało kto wyobraża sobie wychowanka wrocławskiego klubu w innym zespole.
ZOBACZ WIDEO: Kościecha o GKM-ie w sezonie 2025. Czy Kacper Pludra zostanie w drużynie?
- Powiem tak... Wróciłem do Wrocławia w 2014 roku. Dekada w żużlu to szmat czasu. Przez ten okres nigdy nie prowadziłem rozmów z innymi klubami. Nie chciałem zmiany i zawsze wierzyłem, że jakoś się dogadamy i zostanę na kolejny rok. I tak zawsze było. Ale rozmawiać można wtedy, gdy obie strony tego chcą. Urodziłem się we Wrocławiu, mieszkam tu, jeżdżę dla klubu piętnasty sezon i naprawdę lubię reprezentować Spartę. Nie wszystko jednak jest w moich rękach - dodał żużlowiec.
Maciej Janowski jest nie tylko wychowankiem Sparty, ale i jej kapitanem. Jak sam przyznał - nie wie, co się dzieje i nie rozumie tej sytuacji.
- Byłem na rozmowach w klubie, ale nie odczułem entuzjazmu i zbyt wielkiego zainteresowania, by kontynuować współpracę. Szkoda, ale takie jest życie. Zachowuję spokój, bo nie jestem już dzieckiem. Utrzymuję dużą grupę ludzi, inwestuję w park maszyn, mam rodzinę, za którą jestem odpowiedzialny. Dlatego chciałbym po prostu wiedzieć, na czym stoję. Tylko tyle i aż tyle. Liczę, że ta niepewność skończy się jak najszybciej - przyznał otwarcie.
Czytaj także:
- Piotr Pawlicki zaskoczony decyzją Falubazu
- "Śmieszne pieniądze". Cieślak o ofercie dla Leona Madsena