Żużel. PSŻ chce zaistnieć również w następnym sezonie. "Kibice będą zadowoleni ze składu"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek
zdjęcie autora artykułu

#OrzechowaOsada PSŻ rok 2024 z pewnością zaliczy do udanych. Plany poznaniaków sięgają jednak dalej. - W miarę szybko przeszliśmy do budowy składu na następny sezon - mówi menedżer Jacek Kannenberg w rozmowie z WP SportoweFakty.

Czwarte miejsce w obecnych rozgrywkach Metalkas 2. Ekstraligi to ogromny i niespodziewany sukces #OrzechowaOsada PSŻ-u Poznań. Przed sezonem nikt się nie spodziewał takiego obrotu spraw. Drużyna zaskoczyła wszystkich, awansując do półfinału, a w nim walcząc do samego końca z Innpro ROW-em Rybnik.

Wcześniej w ćwierćfinale pokonała sensacyjnie Abramczyk Polonię Bydgoszcz. W Poznaniu nikt jednak nie chce na tym poprzestać, w związku z tym przedłużono już kontrakty z trzema ważnymi ogniwami na następny rok. Ostatnio ogłoszono porozumienie z Matiasem Nielsenem.

- To jest właśnie dobry trop, żeby stabilnie budować drużynę. Bez ogromnych zmian. Wiadomo, że w poprzednim roku byliśmy niejako zmuszeni do zmiany składu, bo na początku byliśmy w Krajowej Lidze Żużlowej, a później w 2. Ekstralidze i część zawodników podpisała już kontrakty gdzie indziej. Budowa tego zespołu była przez nas więc lekko wymuszona, a teraz postanowiliśmy oprzeć się na stabilizacji - powiedział WP SportoweFakty menedżer PSŻ-u Jacek Kannenberg.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Bajerski, Jabłoński i Przedpełski

Stabilizacja to chyba słowo klucz. Dawno tego nie było na Golęcinie. Czasami klub ze stolicy Wielkopolski przypominał drzwi obrotowe w galerii handlowej. Zawodnicy wpadali i wypadali. Tym razem ma być inaczej, bo już wiadomo, że na następny sezon zostają Ryan Douglas, Szymon Szlauderbach i Matias Nielsen. Zabraknie innego lidera, czyli Aleksandra Łoktajewa, który po dwóch niezwykle udanych latach pożegnał się z kibicami.

- Wiadomo, że jeden z naszych kluczowych zawodników, czyli Aleksandr Łoktajew odchodzi. Jestem mu bardzo wdzięczny za ten sezon. Naprawdę zawsze można było na niego liczyć. Zwłaszcza w tych najważniejszych meczach robił świetną robotę. Będę z pewnością pozytywnie wspominał współpracę z nim. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś spotkamy się w jednej drużynie - chwalił swojego, już byłego, podopiecznego Jacek Kannenberg.

Co prawda strata Ukraińca będzie bardzo bolesna, ale być może uda się znaleźć godne zastępstwo dla niego. W PSŻ-cie błyskawicznie ruszyli na łowy. Nikt nie chce spocząć na laurach, a raczej wszystkim w Poznaniu marzy się pójście za ciosem i poprawić rezultat z obecnego sezonu.

A z takimi zawodnikami jak Bartosz Smektała i Norick Bloedorn jako zawodnik U24 można pokusić się o naprawdę dobry wynik. To właśnie oni najprawdopodobniej uzupełnią formację seniorską.

- W miarę szybko przeszliśmy do budowy składu na następny sezon. Myślę, że kibice będą z niego zadowoleni. Pomógł nam fakt, że szybko zapewniliśmy sobie utrzymanie. Ale odnośnie poprawy wyników, to z pewnością nie będzie łatwo. Pamiętamy przecież, że Unia Leszno będzie miała bardzo mocną drużynę. Ekipy z Podkarpacia również się zbroją. Nie będzie więc łatwiej niż obecnie, ale mam nadzieję, że nasi fani również będą zadowoleni z wyników - pełen nadziei przyznał Kannenberg.

Już teraz wiadomo, że z drużyną oprócz Łoktajewa pożegnają się Kacper Grzelak i Mateusz Dul. W Poznaniu zdecydowano się jednak na ruch z zagranicznym zawodnikiem formacji U24. Za to z pewnością wielu będzie spoglądało jak poradzi sobie Bartosz Smektała na zapleczu PGE Ekstraligi. Takiego nazwiska z takimi sukcesami jeszcze tu nie było. Ściągnięcie wychowanka Unii Leszno to prawdziwy hit transferowy.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty