Żużel. Co to jest za drużyna?! Znamy pierwszego finalistę PGE Ekstraligi

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Jack Holder na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Jack Holder na prowadzeniu

Pięć wyścigów potrzebował Orlen Oil Motor, aby odrobić straty z pierwszego meczu przeciwko KS Apatorowi Toruń. Lublinianie w dalszej fazie spotkania pewnie kontrolowali sytuację i już po 13. biegu mogli świętować awans do finału PGE Ekstraligi.

Jeszcze tydzień temu mało kto spodziewał się, że Orlen Oil Motor Lublin przed rewanżem na domowym torze z KS Apatorem Toruń będzie w tak trudnej sytuacji. Mistrzowie Polski przegrali na Motoarenie 39:51 i w piątek musieli wygrać minimum 12 punktami, aby awansować do finału PGE Ekstraligi.

Niemal cały pierwszy mecz był dość wyrównany, ale ekipa z województwa kujawsko-pomorskiego przeprowadziła zmasowany atak, zwyciężając w trzech ostatnich wyścigach podwójnie. Szkoleniowcy obu drużyn chcieli w piątek zaskoczyć swoich rywali, dokonując pewnych zmian w numerach startowych. Pytanie brzmiało, kto ostatecznie wygra tę taktyczną wojnę?

Bardzo mocno w konfrontację weszli gospodarze, którzy po pierwszej serii niemal w całości odrobili straty z poprzedniej niedzieli. Dwa razy 5:1, raz 4:2 i raz 3:3 - w taki sposób kończyły się pierwsze cztery gonitwy. Przyjezdni wywalczyli zaledwie jedną "trójkę", której autorem był Robert Lambert. Nieźle zaprezentował się także Patryk Dudek. Całkowicie zawiedli jednak Emil Sajfutdinow i Paweł Przedpełski, tak naprawdę nie nawiązując walki z oponentami.

ZOBACZ WIDEO: Ważna deklaracja prezesa Unii w kwestii budżetu klubu. Tyle będzie trzeba wydać na awans

Rezultat 17:7 sprawił, że Piotr Baron mógł po równaniu toru zastosować rezerwę taktyczną. I faktycznie tak się stało. Szkoleniowiec pozostawił w parku maszyn Nicolaia Heiselberga, a w jego miejsce wstawił wcześniej wspomniany Brytyjczyk. Ten jednakże przegrał start z Mateuszem Cierniakiem oraz Jackiem Holderem, a potem nie dał rady wyprzedzić Polaka. Kolejny tryumf Orlen Oil Motoru spowodował, że prowadził on w dwumeczu dwoma "oczkami".

Gdy wydawało się, że lublinianie pomału będą coraz bardziej odskakiwać od przeciwników, to kapitalnie w szóstym biegu spod taśmy wyszli Lambert oraz Dudek, jednocześnie blokując Bartosza Zmarzlika. Czterokrotny indywidualny mistrz świata był jednak bardzo szybki i już na drugim okrążeniu przedarł się na drugą lokatę, a później do końca nękał 26-latka, lecz bezskutecznie. Na tym emocje się nie skończyły, a wręcz przeciwnie.

W siódmym wyścigu prawdziwy spektakl stworzyli Emil Sajfutdinow i Dominik Kubera. Rosjanin z polskim paszportem został po starcie za plecami rywali. Aczkolwiek na drugim łuku drugiego okrążenia zrobił tzw. długą prostą i wyprzedził Fredrika Lindgrena. Następni zbliżał się do Polaka, aż na pierwszym wirażu ostatniego kółka minął go, jednakże kontra zawodnika miejscowych była natychmiastowa. Ostatecznie o centymetry na mecie lepszy był jeździec gospodarzy. W konsekwencji lublinianie prowadzili 28:14 w potyczce, a 67:65 w dwumeczu.

W trzeciej serii po raz pierwszy obok swojego nazwiska trzy punkty zapisał Bartosz Zmarzlik. Było to szczególnie ważne zwycięstwo, gdyż 29-latek przywiózł za sobą Emila Sajfutdinowa. Na szczęście dla przyjezdnych Paweł Przedpełski pokonał na trasie Wiktora Przyjemskiego. Bardzo mocny cios, wręcz nokautujący, Orlen Oil Motor wyprowadził w 10. biegu. Wcześniej wspomniany 34-latek znów nie zgarnął "trójki", co więcej, przegrał z Mateuszem Cierniakiem oraz Jackiem Holderem. W tym momencie lublinianie potrzebowali wywalczyć 12 "oczek" w pięciu gonitwach.

Pięć z nich zainkasowali tuż po kosmetyce toru. Wszystko za sprawą kapitalnych tego dnia Dominika Kubery i Jacka Holdera. Obaj do tego momentu ponieśli tylko po jednej porażce. Oprócz nich świetnie jednak spisywała się cała formacja seniorska gospodarzy. Po drugiej stronie niemal cały ciężar zdobywaniu punktów spadł dla Roberta Lamberta. Brytyjczyk ostatecznie zgarnął 15 z 31 "oczek" zespołu.

Bez większego wsparcia Patryka Dudka oraz Emila Sajfutdinowa 26-latek nie mógł liczyć na sukces KS Apatora. Lublinianie z kolei byli w piątek fenomenalni. Nie tylko wręcz idealnie wychodzili spod taśmy, ale piekielnie szybko jechali na dystansie. To wszystko spowodowało, że wyprzedzali swoich przeciwników niemal jak tyczki. Tak było, chociażby w 13. wyścigu, gdy Bartosz Zmarzlik wszedł pod Rosjanina z polskim paszportem i dołączyć do prowadzącego Fredrika Lindgrena. Kolejna już podwójna wygrana mistrzów Polski spowodowała, że jeszcze przed biegami nominowanymi byli pewni awansu do finału PGE Ekstraligi.

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w 14. gonitwie. Na pierwszym łuku po starcie upadł Dudek, który zahaczył o będącego przed nim Bańbora. Ten w tym momencie już zaczął uciekać z Lindgrenem na dwa pierwsze lokacie. W powtórce padł remis, a na zakończenie dnia miejscowi tryumfowali 4:2. To oznaczało, że Orlen Oil Motor zwyciężył w spotkaniu 59:31, a w całym dwumeczu 98:82.

Punktacja:

Orlen Oil Motor Lublin - 59 pkt.
9. Dominik Kubera - 10+1 (3,3,2,2*,-)
10. Fredrik Lindgren - 11+1 (3,1,1*,3,3)
11. Mateusz Cierniak - 7+2 (1,2*,2*,2)
12. Jack Holder - 11+1 (1*,3,3,3,1)
13. Bartosz Zmarzlik - 9+1 (2,2,3,2*,-)
14. Wiktor Przyjemski - 8+1 (3,2*,0,3)
15. Bartosz Bańbor - 3+2 (2*,0,1*,0)
16. Bartosz Jaworski - ns

KS Apator Toruń - 31 pkt.
1. Patryk Dudek - 5+1 (2,1,0,1,0,1*)
2. Robert Lambert - 15 (3,1,3,3,3,2)
3. Nicolai Heiselberg - 0 (0,-,-,-)
4. Paweł Przedpełski - 4+1 (1,0,1*,0,2)
5. Emil Sajfutdinow - 6 (0,2,2,1,1,0)
6. Krzysztof Lewandowski - 0 (0,0,0)
7. Antoni Kawczyński - 1 (1,0,0)
8. Oskar Rumiński - ns

Bieg po biegu:
1. (69,03) Kubera, Dudek, Cierniak, Heiselberg - 4:2 - (4:2)
2. (68,27) Przyjemski, Bańbor, Kawczyński, Lewandowski - 5:1 - (9:3)
3. (67,94) Lambert, Zmarzlik, Holder, Sajfutdinow - 3:3 - (12:6)
4. (68,58) Lindgren, Przyjemski, Przedpełski, Lewandowski - 5:1 - (17:7)
5. (68,23) Holder, Cierniak, Lambert, Przedpełski - 5:1 - (22:8)
6. (68,26) Lambert, Zmarzlik, Dudek, Bańbor - 2:4 - (24:12)
7. (68,18) Kubera, Sajfutdinow, Lindgren, Kawczyński - 4:2 - (28:14)
8. (67,77) Zmarzlik, Sajfutdinow, Przedpełski, Przyjemski - 3:3 - (31:17)
9. (67,68) Lambert, Kubera, Lindgren, Dudek - 3:3 - (34:20)
10. (68,02) Holder, Cierniak, Sajfutdinow, Lewandowski - 5:1 - (39:21)
11. (68,15) Holder, Kubera, Dudek, Przedpełski - 5:1 - (44:22)
12. (67,61) Lambert, Cierniak, Bańbor, Kawczyński - 3:3 - (47:25)
13. (67,59) Lindgren, Zmarzlik, Sajfutdinow, Dudek - 5:1 - (52:26)
14. (68,22) Lindgren, Przedpełski, Dudek, Bańbor - 3:3 - (55:29)
15. (68,02) Przyjemski, Lambert, Holder, Sajfutdinow - 4:2 - (59:31)

Sędzia: Krzysztof Meyze 
Komisarz toru: Tomasz Walczak 
NCD: 67,59 s - uzyskał Lindgren w biegu nr 13
Zestaw startowy: II
Wynik dwumeczu: 98:82 dla Orlen Oil Motoru Lublin

Komentarze (311)
avatar
POLONISTA Z KRWI I KOŚCI
15.09.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Toruń mnie zawiódł totalnie. Tylko Lambert sprostał zadaniu. Liczyłem na walkę do ostatniego biegu, a tu lipa! ;( 
avatar
Jan Kowalski
14.09.2024
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Z lucky loser został już tylko .... looooser . Gratki dzisiaj dla Lambo . Chociaż on i tak jeż nasz ... lubelski ... pacanowski jak wolicie ... 
avatar
Adam Kowalski
14.09.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Popatrzcie na ten nudny tor starty i nic więcej! Takie tory zabijają widowisko. Toruń wygrał u siebie ale po walce na torze, a w Lublinie nuda! 
avatar
Krzysztof Dobrowolski
14.09.2024
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Motor jest tak zgranym zespołem że żadna drużyna tak nie ma 
avatar
Krzysztof Dobrowolski
14.09.2024
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
W motorze jest atmosfera chłopaki znają się jak łyse konie