Żużel. Ten moment zburzył taktykę Chomskiego. Trener mówi również o pozostałych manewrach

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Stanisław Chomski w środku
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Stanisław Chomski w środku
zdjęcie autora artykułu

Dwóch zawodników meczu nie wygra. Brutalnie w środowy wieczór przekonała się o tym ebut.pl Stal Gorzów, która przegrała we Wrocławiu z Betard Spartą 40:50. Stanisław Chomski skomentował dziury w składzie i manewry taktyczne.

Drużyna ebut.pl Stali Gorzów przyjechała do Wrocławia z dwoma punktami straty z pierwszego meczu półfinałowego PGE Ekstraligi. Ekipa z województwa lubuskiego zdawała sobie sprawę, że pokonać Betard Spartę na wyjeździe będzie trudno, jednak w perspektywie było piętnaście ciężkich biegów.

- Do siódmego wyścigu trzymaliśmy się przeciwników. Potraciliśmy dużo na dystansie i mogliśmy prowadzić kilkoma punktami, jednakże gospodarz lepiej dobierał ścieżki. Słyszałem jednak, że coś ich zaskoczyło. Tor był dużo twardszy, niż w pierwszej rundzie, a wtedy polegliśmy znacznie wyżej - skomentował na antenie Canal+ Sport trener ebut.pl Stali Stanisław Chomski.

Gorzowski zespół w środowy wieczór opierał się na dwóch ogniwach - Martinie Vaculiku (13 punktów) i Andersie Thomsenie (10 punktów). Jednak oni również miewali słabsze momenty, a Duńczyk wygrał zaledwie jeden z sześciu biegów.

ZOBACZ WIDEO: Paweł Przedpełski pośpieszył się z odejściem z PGE Ekstraligi?

- Za bardzo dziurawy i mało skuteczny był ten skład. Taśma Oskara Fajfera zburzyła moją taktykę i musiałem szybciej wypuścić Oskara Palucha. Biegi siedem, a zwłaszcza dziewiąty i dziesiąty nas dobiły. Zaczęło się robić nerwowo, poszły rezerwy taktyczne, ale głównie po to, by nadrobić wynik i z lepszym humorem wyjechać do domu - dodał Chomski.

Szkoleniowiec odniósł się także do manewrów taktycznych, które były stosowane już nieco za późno. - Obojętnie jak nie zrobisz, to zawsze będziesz krytykowany. A to, że nie było zmian, a to, że za mało jeździli młodzieżowcy. Teraz dowiaduję się, że mogłem dać Bednara. Panowie, my tu przyjechaliśmy po możliwie najlepszy wynik. Chcę zostawić walkę kibicom, choć mogliśmy po dwunastym biegu puścić głębokie rezerwy i oddać ten mecz - skomentował szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO: Paweł Przedpełski pośpieszył się z odejściem z PGE Ekstraligi?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty