Żużel. Kuriozalna sytuacja podczas Grand Prix Challenge. Czegoś takiego nie widzi się na co dzień

WP SportoweFakty / Mateusz Kmiecik / WP SportoweFakty / Chwila po upadku Frederika Jakobsena
WP SportoweFakty / Mateusz Kmiecik / WP SportoweFakty / Chwila po upadku Frederika Jakobsena

Świadkami niecodziennej sytuacji byli kibice, którzy w piątkowy wieczór śledzą zmagania w ramach Grand Prix Challenge w Pardubicach. W jednym z wyścigów na starcie problemy miał Frederik Jakobsen.

W tym artykule dowiesz się o:

Kibice, którzy oglądają finał eliminacji do cyklu Speedway Grand Prix 2025, wpadli w lekką konsternację, kiedy obserwowali wyścig jedenasty. Konkretnie chodzi o moment startowy do pierwszej odsłony tejże gonitwy.

Kiedy taśma poszła w górę, Frederik Jakobsen ruszył zaledwie kilka centymetrów i wpadł w spore kłopoty. Nie były one jednak spowodowane defektem sprzętu, a faktem, że hak motocykla Duńczyka... zakopał się w koleinę. W efekcie żużlowiec, zamiast walczyć o punkty, to zapoznał się z pardubickim owalem.

Potrzebna była pomoc, by żużlowiec mógł się podnieść z toru, jednakże do parku maszyn wrócił o własnych siłach. Wykluczenie mocno skomplikowało jego szansę na sukces, bowiem w przypadku ewentualnej wygranej w jedenastym biegu wciąż pozostawałby w grze o awans do przyszłorocznego cyklu mistrzostw świata.

ZOBACZ WIDEO: Buczkowski nie przeszedł do PGE Ekstraligi. Czy obecnie jest mu zbyt wygodnie?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty