- Mam 185 centymetrów wzrostu i należę do najwyższych zawodników w tym sporcie. Każdy dzień zaczynam wchodząc na wagę, by zobaczyć, czy mogę zjeść śniadanie. Dla mnie to normalne, ale dla mojej żony zdecydowanie nie - napisał w mediach społecznościowych Timo Lahti, pochodzący z Finlandii reprezentant Szwecji, w Polce związany ostatnio z Unią Tarnów.
- Wiem, że sport na najwyższym poziomie nigdy nie będzie zdrowy, ale dlaczego nie możemy wprowadzić minimalnej wagi dla zestawu motor plus zawodnik, jak w innych sportach motorowych? To sprawiłoby, że sport będzie równiejszy i zdrowszy. Co o tym sądzicie? - dodał.
Wpis Lahtiego skomentowało wielu innych zawodników, między innymi Nicki Pedersen i Kim Nilsson, którzy wyrazili aprobatę dla pomysłu Lahtiego.
ZOBACZ WIDEO: Woźniak o swoim udziale w walkowerze. Stanowcza reakcja zawodnika
- Myślę tak samo, należy zrobić jakiś limit wagi, aby sport był bezpieczniejszy, zdrowszy, a zarazem bardziej sprawiedliwy - napisał Szwed.
- Może zróbmy tak, jak w gokartach, zawodnik plus motocykl muszą ważyć minimum 141 kilogramów - zaproponował Pedersen.
Inne zdanie ma z kolei Rohan Tungate, zaliczający się do grona najlżejszych zawodników, dla których wprowadzenie zaproponowanych zmian wiązałoby się z koniecznością nabycia dodatkowego balastu: - Wciąż czekam, aż obniżą obręcz, abym mógł grać w koszykówkę - zażartował z przekąsem.
Biorąc pod uwagę, że coraz więcej zawodników zabiera głos w tej sprawie, można spodziewać się, że nadchodzącej zimy temat ten powtórzy się jeszcze kilkukrotnie. W przeszłości głośnym orędownikiem zmian o których wspomniał Pedersen był m.in. Matej Zagar.
W saneczkach i bobslejach odwrotnie. A jak w kolarstwie, albo Moto GP czy F1. Do każdej dysc Czytaj całość