Żużel. Był w cieniu młodszego brata. Też został mistrzem

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Jacek Gollob
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Jacek Gollob

Rodzeństwo Gollobów na długie lata zdominowało polski żużel. Głośniej było jednak o młodszym bracie, Tomaszu. Jednak obchodzący właśnie 55. urodziny Jacek Gollob odniósł wiele sukcesów.

W tym artykule dowiesz się o:

Nazwisko Gollob rozsławili wspólnie, lecz to młodszy z braci przez lata był główną gwiazdą sportową rodziny. Tomasz Gollob to postać wyjątkowa w świecie żużla, legenda, zawodnik o epokowym znaczeniu, wielokrotny mistrz świata, z jednym tytułem indywidualnym. Jacek, starszy o dwa lata, niemal zawsze pozostawał w cieniu brata. Również odnosił sukcesy, głównie na krajowych torach.

- Byłem spokojniejszy od Tomka. On spędzał mnóstwo czasu na dworze, był bardziej energiczny - tak różnice między nimi podsumował Jacek w dokumencie "Zakręty Golloba", tuż po tym, jak Tomasz zdobył złoty medal Indywidualnych Mistrzostw Świata. Również na torze styl Tomasza był bardziej dynamiczny i spektakularny, napędzany niespotykanym talentem.

Jacek Gollob z kolei nie miał aż takiej iskry i był bardziej stonowanym zawodnikiem. Twierdził jednak: "w żużlu nie ma niebrawurowej jazdy". Specjalizował się w jeździe blisko krawężnika. Zanim obaj zaczęli ścigać się na żużlu, odnosili sukcesy w motocrossie w latach 80., pod okiem ojca Władysława, co stanowiło dobry start w sportach motocyklowych.

ZOBACZ WIDEO: Był blisko odejścia ze Stali. "Zdawałem sobie sprawę, że to mogę być ja"

W książce Michała Żurowskiego "Gollobowie" z 1998 roku Jacek wspomina, że długo namawiano ich do żużla. Początkowo go nie interesował i rzadko bywał na stadionie, ale w końcu wciągnął się w speedway, a przy okazji rozwijał inne pasje, jak konie czy muzyka rockowa (był wokalistą zespołu "Graffitti").

Zawsze miał wsparcie dla brata

Wkrótce obaj zaczęli zdobywać popularność w Polsce, a dzięki bezpośredniemu stylowi ojca szybko stali się tematem dyskusji w środowisku. Słynęli z wyników i pracy nad sobą oraz sprzętem, co przysparzało im zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Byli rozpoznawalni i zjednoczeni zarówno na torze, jak i poza nim.

Jacek zdawał sobie sprawę, że Tomek ma większe możliwości i osiągnie większą sławę. Zawsze stawał za bratem murem, czego dowodem są wydarzenia we Wrocławiu w 1994 roku, gdy doszło do szarpaniny po zwycięskim biegu ligowym, czy w finale IMP rok później, gdy rywale próbowali odebrać Tomaszowi mistrzowski tytuł.

Również po zakończeniu kariery Tomasza, gdy młodszy brat po raz pierwszy po tragicznym wypadku pojawił się na wózku inwalidzkim przed mediami, to Jacek był u jego boku, wspierając go jak dawniej w parku maszyn w czasie Grand Prix czy rozgrywek ligowych.

Sukcesy w kraju

Tworzyli wyjątkowy duet, doskonale się rozumieli. Zdobyli sześć złotych medali w MPPK, a także poprowadzili Polonię Bydgoszcz do czterech tytułów mistrzowskich w lidze (1992, 1997-1998, 2002). Jacek osiągnął wszystko, co najważniejsze w Polsce, w tym tytuły IMP (1998, 2000) i Złoty Kask (1996, 1998). Na arenie międzynarodowej zdobył srebro DMŚ w 1994 roku z reprezentacją Polski.

Nie zawsze jednak reprezentowali ten sam klub. W latach 1999-2001 Jacek przeniósł się do Piły, gdzie w pierwszym sezonie zdobył mistrzostwo Polski, odbierając tytuł macierzystemu klubowi. Co ciekawe, Tomaszowi nigdy nie udało się zdobyć trzech tytułów z jednym klubem.

Po powrocie do Polonii i ostatnim złocie dla klubu, w latach 2004-2007 obaj jeździli w Unii Tarnów, sponsorowanej przez Rafinerię Trzebinia, gdzie zdobyli kolejne dwa tytuły mistrzowskie.

Kariera Jacka zmierzała ku końcowi, gdy Tomasz wchodził na szczyt. Jeszcze w 2008 roku powrócił do Polonii, ale skupił się na rozwoju kariery swojego syna, Oskara. W 2016 roku wystąpił z nim w dwóch biegach w 1. Lidze, pełniąc funkcję trenera-jeźdźca.

Rodzinne problemy

Syn Jacka, Oskar, urodzony w 1995 roku, także zaczynał od motocrossu, początkowo pod opieką dziadka. Długo wprowadzano go w świat żużla. Debiutował w 2014 roku w Pile, następnie startował w Ostrowie, a później przeniósł się do Bydgoszczy, gdzie spędził trzy sezony.

Oskar miewał dobre momenty w żużlu, lecz z czasem popadł w problemy psychiczne, co doprowadziło do konfliktu między Jackiem a jego byłą żoną, Anną Ajtner, która oskarżyła Gollobów o problemy syna i jego pobyt w szpitalu psychiatrycznym. W 2018 roku ojciec i syn pojawili się w krótkometrażowym filmie "Wyścig", który ukazał ich bliską relację.

Po tym, jak Oskar zakończył karierę, a Polonię przejął Jerzy Kanclerz, Jacek odsunął się od żużla. Skupia się teraz na innych dziedzinach i nie jest aktywny w środowisku sportowym.

Komentarze (19)
avatar
dumny K⚡y⚡ak
27.10.2024
Zgłoś do moderacji
5
3
Odpowiedz
Jacuś był w latach 90-ych ubiegłego stulecia, objawieniem wszystkich torów żużlowych w Nepalu i na Zanzibarze.... 
avatar
Polikarp
27.10.2024
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Kurde, też byłem za dzieciaka takiego starszego fanatykiem Gollobów i Poloni Bydgoszcz. Wtedy w Poloni były też akcenty ostrowskie....hm fajne czasy 
avatar
APATOR MISTRZ
27.10.2024
Zgłoś do moderacji
8
3
Odpowiedz
Karma wraca. 
avatar
seba19781
27.10.2024
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
100 lat Panie Jacku! 
avatar
GABOR
27.10.2024
Zgłoś do moderacji
8
4
Odpowiedz
Ja tam mam swoje zdanie na temat ludzi, którzy ubierają się w koszulki z podobizną komuszego bandyty Ernesto ''She'' Gevary, który lubił strzelać w tył głowy. Ale nie będę się wypowiadał, bo m Czytaj całość