W 2023 roku Emil Sajfutdinow poprowadził Ipswich Witches do wicemistrzostwa Premiership i zdobycia krajowego pucharu w zmaganiach w Premiership Knock Out Cup. Po wszystkim został uznany za najlepszego żużlowca jeżdżącego w Wielkiej Brytanii.
Drugi sezon na Wyspach nie był już dla niego tak udany. Przede wszystkim starty zakończył paskudnym upadkiem, któremu uległ 8 sierpnia na torze w Sheffield. Doznał w nim poważnego urazu pośladka, przez co przez kilka tygodni musiał pauzować. Do występów w Premiership już nie powrócił ("Wiedźmy" odpadły w półfinale play-off - przyp. red.), skupiając się we wrześniu i październiku już tylko na lidze polskiej, w której reprezentuje toruńskiego KS Apatora.
W poniedziałek klub z Ipswich poinformował, że doszedł do porozumienia z Sajfutdinowem w sprawie startów w 2025 roku. Zawodnik nie kryje swojego zadowolenia z tego powodu.
- Naprawdę dobrze się tutaj bawiłem przez ostatnie dwa lata, dlatego postanowiłem pozostać w zespole. Chris Louis stworzył tu już kilka dobrych ekip i dlatego będziemy mieć kolejną okazję, aby dać z siebie sto procent i zdobyć złoty medal, który jest naszym celem - przyznał cytowany przez serwis ipswichwitches.co.
Sajfutdinow odniósł się także do wydarzeń z Sheffield, gdzie miał straszny wypadek. - Po kontuzji jest wszystko w porządku. Sezon się skończył, ale nadal mam spotkania, wieczory z nagrodami i wydarzenia sponsorskie, więc jeszcze nie odpocząłem, ale wkrótce będę na wakacjach. Potrzebuję tego czasu po urazie, ponieważ nie miałem okazji do relaksu. Każdego dnia pracowałem, aby szybko wrócić - stwierdził trzykrotny brązowy medalista cyklu Grand Prix.
35-latek to drugi zawodnik ogłoszony przez Ipswich Witches na przyszłoroczną kampanię Premiership. Wcześniej poinformowano o angażu Jordana Jenkinsa jako tzw. Rising Star.
ZOBACZ WIDEO: Woźniak o udziale w walkowerze. Stanowcza reakcja zawodnika