Żużel. Wiadomo już, czym niedługo miałby się zająć Chomski. Tej propozycji nie odrzuci

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Stanisław Chomski
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Stanisław Chomski

Stanisław Chomski od zwolnienia ze Stali Gorzów zarzekał się, że nie ma szans na powrót do pracy trenera pierwszej drużyny. Szkoleniowiec dostał cztery oferty z polskich klubów, ale żadnej z nich nie przyjął. Teraz jednak sytuacja się zmienia.

67-latek co prawda wciąż zapewnia, że nie ma już powrotu do codziennej pracy dla ebut.pl Stali Gorzów ani tym bardziej innego klubu. Całkiem jednak prawdopodobne, że skusi się na propozycję, którą zamierza mu przygotować nowy prezes gorzowskiego klubu, Dariusz Wróbel.

Jeszcze chwile temu spekulowano, że legendarny szkoleniowiec miałby nawet wejść do zarządu klubu i być człowiekiem od nadzorowania spraw sportowych i czuwania nad odpowiednim rozwojem szkółki oraz ewentualnym doradzaniu przy prowadzeniu pierwszej drużyny. Już wiadomo jednak, że jego funkcja będzie jednak nieco mniej eksponowana, a za rok Chomskiego będziemy mogli zobaczyć przy okazji meczów PGE Ekstraligi w roli doradcy zarządu.

- Rozmawiałem z trenerem Chomskim i już wiem, że nie ma szans na jego powrót w roli pierwszego szkoleniowca. Możliwe, że w przyszłym roku pojawi się w innej roli i będzie z drużyną w parku maszyn - przyznał Wróbel w Magazynie PGE Ekstraligi na WP SportoweFakty. My doprecyzowaliśmy o jakie stanowisko dokładnie chodzi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent

Do oficjalnego porozumienia jeszcze nie doszło, bo na razie priorytetem jest zbudowanie zarządu Stali Gorzów, renegocjowanie umów z czołowymi zawodnikami, a także wypracowanie planu naprawczego, który pozwoli spłacić część zaległości już w trakcie kolejnego roku. Przypomnijmy, że szacuje się, że długi Stali wynoszą obecnie 11-12 mln złotych.

Klub co prawda zdołał spłacić zaległości wobec zawodników, ale większość z nich pochodzi z pożyczek od sponsorów. Choć jest plan, by przeprowadzić sprzedaż akcji, a wpłacone pieniądze przeznaczyć właśnie na ten cel, to wciąż nie wiadomo, ilu przedsiębiorców będzie w najbliższych latach żądało zwrotu pożyczonych środków.

Obecność Stanisława Chomskiego w klubie będzie jednak bardzo ważna, bo będzie budowała wiarygodność nowego zarządu, a dodatkowo będzie atutem przy negocjacjach z zawodnikami w kontekście 2026 roku. Wiadomo już, że część żużlowców już teraz jest przymierzana do innych klubów, a władze Stali szybko będą musieli zdecydować, czy chcą utrzymać za wszelką cenę Martina Vaculika i Andersa Thomsena, czy może jednak poszukać tańszych opcji, ale jednocześnie ryzykować spadkiem z ligi.

Pewnym jest już, że przyszłoroczny zespół Stali w PGE Ekstralidze poprowadzi duet Piotr Świst i Krzysztof Orzeł.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty