Oskar Polis po sześciu sezonach w OK Kolejarzu Opole zdecydował się podjąć wyzwań związanych z jazdą w Metalkas 2. Ekstralidze. Jego przygoda z łódzkim H.Skrzydlewska Orłem nie była jednak taka, jakiej by sobie oczekiwał. Popadł w konflikt z klubem i po zaledwie kilku miesiącach zdecydował się zmienić otoczenie.
Polis szybko wrócił do Kolejarza, w którego barwach wystartował w 77 spotkaniach i zdobywał 747 punkty oraz 53 bonusy. Takie liczby wykręcił w 387 wyścigach, co przekłada się na średnią biegową 2,067 i meczową 10,38.
- Miałem rozmowy z paroma klubami z Metalkas 2. Ekstraligi oraz Krajowej Ligi Żużlowej. Myślę jednak, że najbardziej rozsądny był powrót do klubu, w którym startowałem przez sześć lat, w którym wszystko było dobrze. Prawda jest taka, że dużo ofert nie było ze względu na sezon w Łodzi i przez to, co tam się działo - przyznał Polis w rozmowie z polskizuzel.pl.
ZOBACZ WIDEO: Był blisko odejścia ze Stali. "Zdawałem sobie sprawę, że to mogę być ja"
Częstochowianin w łódzkim zespole wystąpił w zaledwie czterech spotkaniach. - Z różnych przyczyn nie byłem puszczany w meczach. Zepsuło mi to parę lat ciężkiej pracy na torach KLŻ. Jak można odstawić zawodnika, który w pierwszym meczu robi 8 punktów? Uważam, że moje występy nie były złe - dodał.
Polis jest jak na razie jedynym ogłoszonym transferem na sezon 2025 przez ekipę ze stolicy polskiej piosenki. - W Opolu już w tamtym roku powiedzieli mi, że czekają i zawsze mogę wrócić. Jeździłem tam przez sześć lat, wszystko zawsze było rozliczane i załatwiane tak, jak wcześniej zostało ustalone. Dobrze się tam czuję, sezon 2025 będzie już moim siódmym w Kolejarzu. Wybór był prosty - skomentował.