Po wypadku w warsztacie mógł stracić wzrok. Wrócił i zaliczył najlepszy sezon

 / Na zdjęciu: żużel
/ Na zdjęciu: żużel

Alan Marcinkowski zdobywał medale mistrzostw Polski, a jego kariera mogła zostać brutalnie przerwana przez wybuch w warsztacie. Wrócił na tor po wielu miesiącach i zaliczył bardzo dobre wyniki.

Alan Marcinkowski urodził się 22 listopada 1986 roku w Zielonej Górze. Wywodził się z żużlowej rodziny, bowiem w przeszłości na motocyklach bez hamulców ścigał się jego wujek - Zbigniew Marcinkowski. W latach 1967-76 był on reprezentantem klubu z Zielonej Góry, a następne trzy sezony spędził na obczyźnie - dwa lata w Toruniu (1977-78) i rok w Świętochłowicach (1979).

Zbigniew Marcinkowski w 1973 roku zdobył z zielonogórskim zespołem brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski. Alan z kolei poprawił jego wynik, bowiem był wicemistrzem kraju w drużynie, jednakże w barwach Unibaxu Toruń. Wyjeżdżał wtedy do 38 wyścigów, w których zdobył 37 punktów i 13 bonusów. Przełożyło się to na średnią biegową 1,316 i choć nie jest to wynik imponujący, to jeden z dwóch... najlepszych ligowych sezonów w jego karierze.

Mógł stracić wzrok

W 2010 roku Marcinkowski miał być jednym z liderów Kolejarza Rawicz, ale rzeczywistość okazała się być dla niego bardzo brutalna. Nabawił się kontuzji i to nie na torze, w warsztacie, gdzie wybuchł akumulator, a ołów dostał się do jego oka. - Miałem ciężką operację, a później przez dwa miesiące leżałem w łóżku. Następnie pół roku przechodziłem rehabilitację oka. Nie mogłem się ruszać, podnosić ciężarów, zupełnie nic - mówił wówczas żużlowiec w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Włókniarz może spaść z PGE Ekstraligi. Cieślak zaniepokoił kibiców

Uraz był na tyle poważny, że groził utratą wzroku. Nie zamierzał jednak o tym myśleć, a tym bardziej o zakończeniu kariery. Kiedy tylko lekarze wydali zgodę na powrót do treningów, to ten wskoczył w kevlar i wznowił jazdę. Do ścigania powrócił 30 maja i po zaledwie jednym treningu wziął udział w meczu Kolejarza z łódzkim Orłem. Wywalczył 11 punktów w sześciu biegach.

Niektórzy zastanawiali się - czy to druga liga taka słaba, czy w Marcinkowskim siedziały takie pokłady energii. - Wiem, że stać mnie na jeszcze lepszy występy. Szczerze, to nie spodziewałem się, że będzie aż tak dobrze - mówił nam wtedy.

W całym sezonie ostatecznie odjechał dwanaście spotkań i zaliczył... najlepszy wynik w rozgrywkach ligowych w swojej karierze. Na wynik 1.615 złożyło się 97 punktów i 8 bonusów w 65 wyścigach. Niewątpliwie wynik mógłby być okazalszy, gdyby miał lepszą końcówkę rozgrywek, w których nie mógł przebić bariery sześciu oczek.

Alan Marcinkowski licencję uzyskał 25 marca 2003 roku i mógł się pochwalić dokumentem o numerze 300. Oprócz wspomnianego srebrnego medalu DMP ma w swoim CV złoty medal Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych (2007 rok) i brązowy medal Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski (2003).

W rozgrywkach ligowych reprezentował kluby z Zielonej Góry (2003-2006), Torunia (2007), Poznania (2008) oraz Rawicza (2009-2010). Wystartował w 64 spotkaniach, w których zaprezentował się na torze w 204 wyścigach. Zdobył 203 punkty i 30 bonusów. 24 razy meldował się w lidze na pierwszej pozycji, z czego piętnastokrotnie udało mu się to w ostatnim sezonie w barwach Kolejarza.

Komentarze (2)
avatar
Forest Gump
23.11.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pokonał Rickardssona kiedy jeździł w Falubazie. 
avatar
Luki75
22.11.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pamietam go z tego sezonu w Toruniu. Wowczas chyba po raz.pierwszy od 20 lat dalo sie dostrzec symptomy kryzusu szkoleniowego w Apatorze. Brakowalo doparowego dla karola.zabika po tym jak wiek Czytaj całość