Żużel. Przerósł oczekiwania. Jednosezonowy wyskok czy narodziny gwiazdy?

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Ryan Douglas.
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Ryan Douglas.

Za Ryanem Douglasem fantastyczny sezon w Metalkas 2. Ekstralidze. Zawodnik zakontraktowany przez #Orzechowaosada PSŻ z myślą o jeździe na najniższym szczeblu rozgrywek w Polsce został liderem z prawdziwego zdarzenia, praktycznie się nie myląc.

Australijczyk stosunkowo późno zadebiutował w Polsce. W 2021 roku sięgnął po niego Kolejarz Rawicz, jednak w całym sezonie wystąpił tylko w jednym spotkaniu. Zdobył 7 punktów w pięciu startach. Kolejne dwa lata 31-latek z Brisbane stanowił już o sile "Niedźwiadków". W pierwszym z nich wykręcił średnią 1,860 pkt/bieg, natomiast w następnym było to już 2,250.

W ten sposób przykuł uwagę działaczy ze stolicy Wielkopolski, którzy poszukiwali wzmocnień po spadku do Krajowej Ligi Żużlowej. Czy gdyby nie problemy Kolejarza zdecydowałby się na zmianę klubu?

- Ciężko powiedzieć. Bardzo dobrze czułem się w Rawiczu, dopóki te problemy się nie zaczęły. Początkowo chciałem jeździć w tym sezonie w Metalkas 2. Ekstralidze, ale nie dostałem żadnych ofert, więc zdecydowałem, że jeśli pójdę do Poznania, będę w stanie z drużyną ten awans wywalczyć. Wyszło nawet lepiej, a do tego utrzymaliśmy się w lidze - mówi Ryan Douglas.

Wykorzystał szansę od losu

Ostatecznie PSŻ otrzymał przepustkę na zaplecze PGE Ekstraligi, a Douglas pozostał w szerokim zestawieniu. O miejsce w składzie miał walczyć z Michaelem Jepsenem Jensenem i Matiasem Nielsenem. Ta jednak zakończyła się szybciej, niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Australijczyk rozpoczął sezon z wysokiego "C" i uczciwie trzeba przyznać, że nie zawiódł ani razu już do końca.

ZOBACZ WIDEO: Włókniarz może spaść z PGE Ekstraligi. Cieślak zaniepokoił kibiców

- Na początku było trochę presji związanej ze zdobywaniem punktów, jednak kiedy pojechałem kilka dobrych zawodów z pokaźnymi zdobyczami, byłem pewny, że to miejsce w składzie utrzymam - odpowiada Australijczyk.

Sezon "konia" czy narodziny gwiazdy?

Ryan Douglas zachwycił w minionym sezonie chyba wszystkich bacznych obserwatorów sportu żużlowego (śr. 2,216 pkt/bieg). Potrafi zarówno świetnie wystartować, jak i skutecznie poruszać się na dystansie. Nie da się ukryć, że jego pozostanie w ekipie z Poznania to ogromny sukces prezesa Jakuba Kozaczyka.

On sam jednak musi teraz udowodnić swoją wartość, ponieważ poprzeczkę ustawił sobie bardzo wysoko. Jeśli uda mu się utrzymać świetną dyspozycję, być może w kolejnych sezonach otrzyma możliwość sprawdzenia się w PGE Ekstralidze.

- To z pewnością jest mój cel, żeby jeździć w PGE Ekstralidze. Natomiast póki co koncentruję się na kolejnym sezonie, żeby być jeszcze lepszym w barwach PSŻ-u. Liga wygląda na ten moment na bardzo mocną, więc to będzie dla mnie dobry test - zakończył.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty