ZKŻ uznał, że oświadczenia Władysława Komarnickiego naruszają dobre imię klubu. Zielonogórzanie domagają się przeprosin w mediach oraz 50 tys. złotych zadośćuczynienia.
Prezes Caelum Stali Gorzów poinformował w Gazecie Lubuskiej, ze w sądzie się nie pojawi. - Nie zamierzam chodzić do sądu, bo nikomu nic nie ukradłem ani nie zrobiłem. Traktuję tę sprawę z obrzydzeniem. W sali sądowej będzie mnie reprezentował pełnomocnik.
Zatem w sądzie nie dojdzie do spotkania prezesów obu lubuskich klubów. - A ja na pewno przyjadę do Gorzowa 27 stycznia. Co prawda stroną w sprawie nie jestem ja, lecz klub, ale czuję się w obowiązku reprezentować go w takich przypadkach - powiedział Robert Dowhan.
Pierwsza rozprawa odbędzie się 27 stycznia 2010 roku.