Furtka dla ŻKS Ostrovia zamknięta na sezon 2010?

W smutnych nastrojach z Rawicza, gdzie w środę odbyło się spotkanie przedstawicieli klubów I i II ligi z Główną Komisją Sportu Żużlowego wrócili działacze Żużlowego Klubu Ostrovia Ostrów Wielkopolski.

Od kilku miesięcy nowo-powstały twór dążył i czynił starania do tego, aby zostać dopuszczony w sezonie 2010 do rozgrywek II ligi. - W Rawiczu przedstawiłem sytuację na temat naszych dotychczasowych działań oraz plany na sezon 2010 w przypadku uzyskania uprawnienia ŻKS Ostrovia do startu rozgrywek II ligi - powiedział Artur Bieliński - pełniący obowiązkowy prezesa ŻKS Ostrovia na zorganizowanej w środowe popołudnie konferencji prasowej.

W Rawiczu obecni wspólnie z nim inni przedstawiciele ostrowskiego klubu pytani byli przez działaczy z żużlowych ośrodków w kraju, co ze zobowiązaniami Klubu Motorowego Ostrów. - Nasze odpowiedzi były konkretne i zgodne z zasadami przyjętymi przez członków Zarządu naszego klubu. Za długi Klubu Motorowego Ostrów nie możemy i nie chcemy być odpowiedzialni - mówił działacz Ostrovii.

W środowe popołudnie pod głosowanie poddane zostało, czy nowemu tworowi należy wyznaczyć nowy termin licencyjny. Za jego wyznaczeniem głosowały 3 osoby, a przeciw było 7 przedstawicieli klubów I i II ligi. Duży wpływ na taki wynik miało to, co się wydarzyło przed samym głosowaniem. Działacze z Ostrowa zostali poinformowani, że może być ono dla nich korzystne pod warunkiem wpłaty na konto Polskiego Związku Motorowego w terminie do 10 marca kwoty 300 tysięcy złotych na poczet zobowiązań KM Ostrów. - Ta kwota uszczupliłaby w około 30 procentach zakładany przez nas budżet na sezon 2010. Po szybkiej konsultacji telefonicznej z nieobecnymi na spotkaniu członkami Zarządu ŻKS Ostrovia oraz kilkoma najważniejszymi sponsorami nie zgodziłem się na takie rozwiązanie. Uważam, że wiarygodność naszego klubu i naszych osób zostałaby mocno zszargana. Od samego początku mówiliśmy, że nie przejmiemy zobowiązań Klubu Motorowego Ostrów i zdania nie zmieniliśmy - wyjaśnił Artur Bieliński.

- Na 99 procent żużla ligowego w sezonie 2010 nie będzie - dodaje działacz Ostrovii. Ostateczną decyzję podejmie jednak Zarząd Główny Polskiego Związku Motorowego. W tym wypadku jednak trudno spodziewać się zmiany rozstrzygnięcia. - Polski Związek Motorowy będzie się sugerował tym, co się wydarzyło na środowym spotkaniu w Rawiczu. Zmiana decyzji byłaby dla nas jak trafienie szóstki w totolotka - mówił Bieliński.

- Smutne jest to, że o naszych losach zadecydowali w głównej mierze przedstawiciele klubów pierwszoligowych. Pojawiło się tylko trzech przedstawicieli klubów drugiej ligi. Przez to, że pozostali się nie byli nie mieli prawa głosu - zakomunikowali działacze Ostrovii na środowej konferencji.

Kibice z Ostrowa i działacze ŻKS-u mieli nadzieję, że w sezonie 2010 żużel ligowy, choć na najniższym szczeblu rozgrywek będzie kontynuowany. - Wszyscy członkowie Zarządu przez ostatnie trzy miesiące poświęcili sporo czasu na to, aby żużel ligowy w Ostrowie nadał był. Nie robiliśmy tego za jakiekolwiek gratyfikacje, robiliśmy to całkiem społecznie. Nie znaczy to, że nie oddaliśmy temu wszystkich naszych umiejętności i kompetencji - powiedzieli działacze Ostrovii.

Jej przedstawiciele pytali bezpośrednio w Rawiczu przewodniczącego Głównej Komisji Sportu Żużlowego, Piotra Szymańskiego, co się stanie, jeśli ŻKS Ostrovia do końca października bieżącego roku zgłosi akces startów w II lidze na sezon 2011. - Pan przewodniczący Szymański odpowiedział nam, że będziemy musieli zostać do tych rozgrywek dopuszczeni - powiedzieli ostrowianie.

Nie zabrakło pytań, co dalej z działalnością ŻKS Ostrovii. - Mamy kilka chwil, żeby się zastanowić, co dalej - mówili działacze. Ich planem w 2010 roku jest zorganizowanie kilku turniejów towarzyskich.

Komentarze (0)