- Nie mam sprzętu, więc nie mam na czym jeździć. Była jedna propozycja startów, ale żaden klub nie da mi silnika. Być może wystartuję w Bundeslidze, bądź w turniejach indywidualnych. Nie chcę, aby kibice pomyśleli, że odbija mi woda sodowa, ale ja też chciałbym coś zarobić. Nie mam środków własnych, które mógłbym zainwestować w sprzęt. W poprzednim roku odjechałem raptem cztery spotkania, a do sponsorów też nie mogę non stop chodzić. Szkoda, że klub nie stawia na wychowanków - powiedział Schmidt na łamach serwisu sportopolski.pl.
Źródło artykułu: