"Bomber" ściga się w Polsce od 2006 roku, a w ekstralidze 27-latek miał okazję rywalizować tylko w swoim debiutanckim sezonie, w którym był jeźdźcem RKM Rybnik. - Moim celem zawsze była jazda w najwyższej lidze, ale regulamin pozwalający każdemu z klubów na zatrudnienie tylko dwóch zawodników z GP zazwyczaj mnie krzywdził. Wybrałem ofertę zespołu z Rzeszowa, ponieważ to solidna ekipa, a tamtejszy tor bardzo mi odpowiada - powiedział Harris.
Ostatni sezon w Indywidualnych Mistrzostwach Świata nie był dla Chrisa zbyt udany. Urodzony w Truro zawodnik w klasyfikacji generalnej serii uplasował się na dopiero 14. pozycji, wyprzedzając tylko będącego w koszmarnie słabej dyspozycji Scotta Nichollsa. Jeździec Żurawi nie uważa jednak, że powodem tego wszystkiego był brak ciągłego kontaktu z czołówką, który gwarantuje regularna jazda w Speedway Ekstralidze. - Najsilniejsza liga, w której jeżdżę, to szwedzka Elitserien, ale polska I liga również nie jest słaba. W tym roku moim kolegą z drużyny będzie np. Lee Richardson, a inne zespoły również mają w swoich szeregach żużlowców z najwyższej półki - dodał "Bomber". - Na zapleczu ekstraligi jeździ także wielu młodych Polaków, którzy świetnie radzą sobie na domowych torach. Mam nadzieję, że uda mi się powtórzyć sezon 2007, w którym przecież też jeździłem w I lidze, a w GP spisywałem się bardzo dobrze - zakończył Brytyjczyk.
Przypomnijmy, że Chris Harris w stolicy Podkarpacia podpisał roczny kontrakt. W sezonie 2009 27-latek przywdziewał plastron KM Ostrów Wielkopolski, uzyskując średnią w wysokości 2,000 pkt./bieg.