Wallner zamierza kontynuować jazdę na żużlu, choć jego przygotowania utrudnia kontuzja ręki. - Pech spotkał mnie w sierpniu ubiegłego roku. Podczas pracy na budowie spadłem z dachu i złamałem rękę. To uraz dosyć skomplikowany i w najbliższych dniach czeka mnie operacja, a później długotrwała rehabilitacja. Lecz mam nadzieję, że uda mi się powrócić do speedway’a - powiedział sympatyczny żużlowiec.
24-letni Austriak był niegdyś uznawany za spory talent. Jego karierę torpedowały jednak problemy sprzętowe i brak wsparcia ze strony sponsorów. W poprzednim sezonie rzadko oglądaliśmy go na torze. - Brak odpowiednich finansów uniemożliwia częste starty. W Polsce nie wystąpiłem w żadnym meczu. Trener (Andrzej Maroszek - dop. red.) nie widział dla mnie miejsca w składzie - tłumaczy Wallner, który piąty sezon z kolei zamierza spędzić w opolskim Kolejarzu.
- Podpisałem w Opolu kontrakt bez aneksu finansowego, ale wierzę, że w trakcie sezonu dogadam się z prezesem i w kilku spotkaniach wspomogę drużynę. Na razie priorytetem jest pomyślna operacja i powrót do zdrowia. Mam także nadzieję, że w końcu zwrócę uwagę sponsorów. Bez ich wsparcia dalsza kariera stoi pod poważnym znakiem zapytania - zakończył Austriak.