Cieślak ocenia nowych juniorów WTS-u: Lasse Bjerre

We Wrocławiu końcówka transferowego okienka dla działaczy miejscowego WTS-u była pracowita, jak nigdy dotąd. W klubie pojawiła się trójka nowych juniorów: Marcel Kajzer, Patryk Kociemba oraz Lasse Bjerre. Ten ostatni właśnie wzbudził największe zainteresowanie wśród sympatyków żużla w stolicy Dolnego Śląska.

Z zadowoleniem i niemałymi nadziejami przyjęli kibice we Wrocławiu informację o zakontraktowaniu przez WTS młodziutkiego, ledwie 16-letniego Duńczyka, Lasse Bjerre. Na ile ten transfer to autorski pomysł trenera Marka Cieślaka? A może to starszy brat, Kenneth Bjerre, "sprokurował" całą sprawę?

- Jeżeli chodzi o Lasse, to powiem szczerze, że ja chciałem, żeby ten zawodnik był u nas. Jest to chłopak utalentowany i bardzo poważnie podszedł do sprawy swojej jazdy we Wrocławiu. Chciał kontrakt dwuletni, tak samo jak jego brat. Nie tylko oni zresztą. Bardzo nalegał na to ich ojciec, bo wiadomą sprawą było, że gdyby Lasse jeździł w jakiejś innej drużynie, czy też w I lidze, to oni mieliby dużo trudniej organizacyjnie. Musieliby organizować sprzęt, chociażby drugiego busa i mechaników. A pamiętajmy, że to jest chłopak nieletni - przypomina szkoleniowiec Betardu.

Dołączył do składu Betardu Lasse Bjerre, dołączyli również polscy juniorzy - Patryk Kociemba i mający jeździć w wiosennych sparingach Marcel Kajzer. Cały czas liderem pozostaje Maciej Janowski, a jest jeszcze w składzie trójka młodzieżowców z ubiegłego sezonu. Gdzie w tym juniorskim zagęszczeniu "Narodowy" widzi miejsce dla nastoletniego talentu z Danii?

- Teraz jest taka sytuacja, że mamy - prócz Lasse - tylko jeszcze jednego zagranicznego zawodnika na tej pozycji. Także utalentowanego i również bardzo młodego chłopaka ze Szwecji, Dennisa Anderssona. Z tym, że on miał kontuzję i do końca nie wiadomo jak to będzie na początku. Może być tak, że będzie bardzo dobrze, a może być tak, że przez jakiś czas on będzie do siebie dochodził. Poza tym, imprezy juniorskie często wypadają w niedziele, choćby jakieś eliminacje, i wtedy może się okazać, że my nie mamy drugiego zawodnika. Dlatego właśnie postawiliśmy na młodego Bjerre. Niech sobie spokojnie jeździ u nas i zobaczymy co z tego będzie. Wiadomo, że jak ich jest dwóch, to już jest jakaś rywalizacja pomiędzy nimi i tak jeden, jak i drugi będzie musiał się starać, żeby być powoływanym na zawody - zapowiada trener Cieślak.

O tym, że młody Lasse Bjerre talent ma, i to niemały, przekonali się Ci nieliczni jeszcze kibice, którzy mieli okazję widzieć na żywo jazdę nastolatka z Danii. A pomimo młodego wieku najmłodszy z rodu Bjerre zdążył się już pokazać, między innymi podczas prestiżowej rywalizacji "o Zlatou Stuhu" w czeskich Pardubicach, nie mając jeszcze nawet ukończonych 16 lat. Czy wieści te już wówczas dotarły i zostały zapamiętane przez trenera wrocławian?

- Ja wiem dużo o tym chłopaku i to nie od dziś. Dlatego też trudno mi było namówić panią prezes Kloc, że to jest warta świeczki inwestycja. Chociaż, z drugiej strony, to też nie jest do końca dobra sytuacja, bo - co tu ukrywać - szkoli się obcych juniorów, którzy potem będą występowali i rywalizowali z nami. Ale takie jest to zakichane życie u nas - w swoim stylu i bez ogródek kwituje sprawę Marek Cieślak.

Komentarze (0)