Ostatecznie w składzie pojawił się "Zengi", zasilając szeregi mistrza Polski w meczu wyjazdowym w Tarnowie. Portal SportoweFakty.pl w rozmowie z Duńczykiem zapytał co sądzi o decyzji trenera.
Zawodnik nie ukrywał, iż nie jest zbytnio zadowolony z decyzji, jaka zapadła. Poprzedni sezon nie był zbyt udany w jego wykonaniu, jednak w najważniejszym meczu, jakim był finał Drużynowych Mistrzostw Polski pokazał się z bardzo dobrej strony i walnie przyczynił do zdobycia złotego medalu. Jak twierdzi, w tym roku jest zupełnie innym zawodnikiem, którego stać na dobry wynik. Chciałby to jak najszybciej udowodnić na torze. - Wiadomo, że taka decyzja nie spodobała mi się, ale mimo wszystko muszę ją zaakceptować. Nie jestem osobą, która ma prawo decydować, kto jest lepszym zawodnikiem w drużynie. To należy do klubu, żeby wybrać najlepszego żużlowca w danym momencie i mam nadzieję, że tak też się stało. Nie jest sekretem, iż poprzedni sezon był bardzo kiepski w moim wykonaniu, ale pamiętajmy, że to jest nowy rok - chcę pokazać i udowodnić, że jest to nowy Niels 2010 - opowiedział PUK.
W pierwszym spotkaniu wyjazdowym Zengota nie zdobył żadnego punktu dla drużyny Falubazu. Jest więc szansa, że trener w kolejnym meczu tym razem wstawi do składu Duńczyka. Czy "PUK" zamierza uczęszczać więc w treningach Falubazu, by walczyć o miejsce w składzie? - Będę brał udział we wszystkich treningach, które będą pasowały w moim kalendarzu. Bardzo mi zależy na tym, by wywalczyć miejsce w składzie. Z drugiej strony nie jestem zainteresowany miejscem na ławie w sezonie. Mam nadzieję, że klub będzie chciał ze mną współpracować - zakończył.
Rozmowa została przeprowadzona przed meczem z Tauronem Azotami Tarnów.