Tomasz Gapiński: Będę robił wszystko, by pojechać lepiej niż w pierwszym meczu w Gorzowie

Początek wtorkowych zawodów w Rawiczu był dla Tomasza Gapińskiego niezwykle udany. Po trzech biegach miał na swoim koncie dziewięć "oczek" i kwestia awansu była właściwie formalnością. W dwóch kolejnych zanotował jednak gorsze starty i w konsekwencji zdobył w nich łącznie trzy punkty. W sumie zanotował ich na swym koncie dwanaście, co dało mu trzecią lokatę.

Jak skomentował swój występ do niedawna zawodnik klubu z Częstochowy? - Cieszę się bardzo z awansu. Oceniam te zawody dobrze. Finał Złotego Kasku odbędzie się w Częstochowie. Jeździłem przez dwa lata w klubie z tego miasta, więc tym bardziej chciałem awansować do tych zawodów - powiedział Tomasz Gapiński.

Rawicki tor na ogół nie sprzyja walce. Potwierdziły to wtorkowe zawody, w których mijanek było jak na lekarstwo. Część obserwatorów widowisk żużlowych w Rawiczu twierdzi, iż konieczna jest zmiana geometrii toru w celu uczynienia biegów ciekawszymi. Czy pogląd ten podziela popularny "Gapa"? - Wcale tak nie uważam. Było dziś kilka wyścigów, w których można było powalczyć. Ja sam minąłem bodaj Rafała Dobruckiego. Uważam, że tor jest dobry, nie trzeba go zmieniać - stwierdził Gapiński.

Trzecie miejsce w rawickim półfinale to z pewnością dobry prognostyk przed najbliższą kolejką ligową. - Życzyłbym sobie, żeby tak rzeczywiście było. Będę robił wszystko i czynił, co w mojej mocy, aby mój najbliższy występ był dużo lepszy od tego pierwszego na torze w Gorzowie. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży - skończył nowy zawodnik Caelum Stali Gorzów Wielkopolski.

Komentarze (0)