Nie są gorsi od obcokrajowców

Po blisko pięciu latach zespół z Ostrowa Wielkopolskiego ponownie do meczu ligowego przystąpił w składzie w stu procentach składającym z polskich zawodników.

Poprzednio taka sytuacja miała miejsce dokładnie 24 lipca 2005 roku, kiedy to drużyna Klubu Motorowego podejmowała Kolejarza Opole. Wówczas ostrowianie odnieśli wysokie zwycięstwo. Podobna sytuacja miała miejsce w minioną niedzielę, gdzie Janusz Stachyra, trener Holdikom Ostrovii na mecz z Kolejarzem Rawicz wystawił do boju siedmiu krajowych jeźdźców. Jego podopieczni pokonali rawiczan 56:34, a do zwycięstwa dorzucili się wszyscy jego podopieczni.

- Na naszym przykładzie można dostrzec, że polski skład wcale nie musi być słaby. Nie jesteśmy gorsi od zawodników zagranicznych i będziemy to chcieli udowodnić w każdym kolejnym spotkaniu. Może dotrze to do działaczy wszystkich klubów, że to jest Polska i tutaj powinien być polski żużel. W innych klubach jest, co najwyżej trójka Polaków, którzy są uzupełnieniem składu i zabija to jakoś ten żużel od środka. Nie oszukujmy się, ale swojemu, polskiemu zawodnikowi na trybunach kibicuje się na pewno z większym zacięciem i z większym przejęciem jak zawodnikowi zagranicznemu. Rzadko się zdarza by obcokrajowiec był przywiązany do klubu tak jak Polak - mówi Daniel Pytel, jeden z zawodników ostrowskiego zespołu.

- Fajnie, że mamy polską ekipę. Każdy z każdym może porozmawiać, pomóc, podpowiedzieć sobie. Nikt z nikim nie rywalizuje, stanowimy jedność - dodaje Marcel Kajzer, junior Holdikom Ostrovii.

Czy debiutująca w rozgrywkach ligowych w Polsce ostrowska drużyna także w kolejnych meczach będzie składała się z samych Polaków? W tym przypadku decyzje, czy krajowi jeźdźcy będą radzić sobie bez pomocy obcokrajowców będą należały do trenera Stachyry. - Na pewno jest to fajna sprawa, jeśli cały zespół tworzą zawodnicy polscy. Czy tak będzie w następnych meczach decyzję pozostawiamy trenerowi. Jeśli pojawią się zawodnicy zagraniczni to należy też ich traktować jak pełnoprawnych członków zespołu - powiedział Artur Bieliński, p.o. prezesa ŻKS Holdikom Ostrovia.

Źródło artykułu: