Norbert Kościuch: Przez własne błędy straciłem kilka punktów

Poznańskie Skorpiony pokonały w niedzielę RKM ROW Rybnik 52:38, a Norbert Kościuch zdobył w tym meczu 11 punktów z bonusami. Lider PSŻ Lechma jest zadowolony ze swojego występu i kolejnej wygranej drużyny.

- To był ciężki mecz, mimo że wygraliśmy 14 punktami - ocenił Kościuch. - Rybnik postawił się nam, ale dzięki temu kibice mieli dobre widowisko. Wychowanek Unii Leszno zdobył 9 punktów i dwa bonusy, ale przyznał, że jego dorobek mógł być większy. - Zgubiłem przynajmniej dwa punkty. Raz źle ustawiłem motocykl, a w innym biegu wygrałem start z trzeciego pola i pojechałem przy krawężniku. Nie wiem, co się w mojej głowie urodziło, że tak zrobiłem, no i przeciwnik mnie po płocie minął. A potem jak próbowałem go wyprzedzić, to znowu pojechałem za szeroko i straciłem dystans. Mogło być tych punktów więcej, ale nie było tragedii.

Kilka punktów Kościuch stracił, ale i wywalczył na trasie, np. w pierwszym biegu, gdy po spóźnionym starcie przedarł się z ostatniego na drugie miejsce i wraz z Mateuszem Szczepaniakiem przywieźli podwójne zwycięstwo. - Był próbny start, potem wyścig był powtarzany no i w powtórce sprzęgło trochę zaszwankowało, bo przecież nie jest wieczne. Dobrze, że udało się przechytrzyć rywali i dołączyć do Mateusza - wyjaśnił.

Poznaniacy zdecydowali zdominowali pierwszą połowę meczu, później rywale nabrali wiatru w żagle i wygrali kilka gonitw. Z czego to wynikało? - My popełnialiśmy błędy, a rywale skrzętnie to wykorzystywali i chwała im za to. Na tym polega speedway - jeden popełnia błędy, drugi to wykorzystuje - powiedział Kościuch.

W niedzielnym pojedynku para Kościuch-Szczepaniak przegrała pierwszy bieg w tym sezonie - w gonitwie dziewiątej 4:2 eksportowy duet PSŻ pokonali Andriej Karpov i Daniel Nermark. - Nie zawsze się udaje. Czasami ktoś popełni błąd, źle wystartuje i ciężko coś zrobić na trasie, jak rywal akurat dobrze czuje się na torze. Czy będziemy jeździć w tej parze również na wyjazdach? To już pytanie do trenera. Mi się dobrze jeździ z Mateuszem, ale jeśli trener zdecyduje, że mam pojechać z innym kolegą, to też stworzymy monolit - zapewnił wychowanek Unii Leszno.

Komentarze (0)