Dziękuję trenerowi, że nazwał mnie bohaterem - komentarze po meczu Włókniarz Częstochowa - Caelum Stal Gorzów

Włókniarz Częstochowa przegrał w meczu 10. kolejki Speedway Ekstraligi z Caelum Stalą Gorzów 41:49. Radości ze zwycięstwa nie ukrywał trener oraz zawodnicy drużyny gości, gospodarze mieli zdecydowanie smutniejsze miny.

Czesław Czernicki (trener Cealum Stali Gorzów): Jazda w Częstochowie jest zawsze jazdą gdzie trzeba być maksymalnie skoncentrowanym. Na pewno moi bohaterowie z Grand Prix mieli prawo być zmęczeni. Liczyłem na większą zdobycz punktową Mateja Zagara dlatego ustawiłem Mateja w parze z Nickim Pedersenem. Cieszymy się ze zwycięstwa, mamy bonus. To wszystko trzeba jednak przyjmować spokojnie gdyż cała batalia rozpocznie się w play-offach. Bardzo chciałem odnieść zwycięstwo w tym spotkaniu dlatego nastawiałem zawodników przed meczem i w trakcie meczu żeby wyzwolić maksymalną agresję. Częstochowa jest bardzo niebezpiecznym rywalem nawet wtedy kiedy się prowadzi.

Przemysław Pawlicki (Caelum Stal Gorzów): Podchodziłem do tego spotkania, jak do każdego. Wiedziałem, że nie będzie tutaj łatwo, bo Włókniarz dobrze zaprezentował się w Gorzowie i choćby dlatego zdawałem sobie sprawę, że będzie ciężko. Udało nam się, wszyscy dawali z siebie wszystko i próbowali jechać na miarę swych możliwości. Chcieliśmy tutaj wygrać. Mój występ był dobry, choć tak, jak za każdym razem mógł być lepszy. Motocykle miałem na prawdę szybkie i w ostatnim swoim biegu sam zawiniłem. Na pewno jednak dziewięć punktów z dwoma bonusami to niezły rezultat. Teraz trzeba pracować nad tym, aby występy były tylko lepsze.

David Ruud (Caelum Stal Gorzów): Dziękuję trenerowi, że nazwał mnie bohaterem tego spotkania. To bardzo miłe, jednak to nie ja zdobyłem najwięcej punktów. Z moją formą z tym sezonie bywa różnie, jednak myślę, że powoli idzie mi coraz lepiej.

Jan Krzystyniak (trener Włókniarza Częstochowa): Od początku sezonu nie mamy pewnego zawodnika. Davidsson, który w Zielonej Górze robił furorę, przyjechał na te zawody i wystartował na tym samym sprzęcie co w meczu z Falubazem. Pierwsze dwa biegi jechał właśnie na tym motocyklu. Mógł być pewny tego motocykla, bo przecież tak świetny wynik zanotował w ostatnim spotkaniu i zaczął dzisiejsze zawody na tym sprzęcie, który miał najlepszy. W dzisiejszym spotkaniu gdyby Tai prezentował tą formę, którą miał w poprzednim sezonu to spotkanie rozstrzygnęlibyśmy na swoją korzyść.

Peter Karlsson (Włókniarz Częstochowa): Popełniłem błąd i natrafiłem na jedną z dziur na torze. Nie czułem się najlepiej po upadku i nie mogłem wystąpić we wszystkich biegach. Ten upadek uniemożliwił mi dobrą i skuteczną jazdę.Szkoda, bo miałem szybkie motocykle i wszystko było dobrze przygotowane. Gdyby nie ten upadek, to byłoby bardzo dobrze. Do toru nie mam zastrzeżeń. Był troszeczkę wymagający, ale taki, jaki chcieliśmy, więc było w porządku. To był dobry mecz i mogliśmy zwyciężyć.

Jonas Davidsson (Włókniarz Częstochowa): Gorzów jest niezwykle silnym rywalem. My mieliśmy dodatkowo problemy - Peter Karlsson zanotował upadek. W końcówce jednak lepszy zespół zwyciężył. Jestem nawet zadowolony ze swojego dorobku punktowego. Na początku miałem kłopoty i było ciężko, ale czasami tak się zdarza. Zdobyłem jednak dziesięć punktów i jestem z tego zadowolony. Gorzów, to dobry zespół, tak jak wspomniałem i tak należy do tego wszystkiego podchodzić.

Rune Holta (Włókniarz Częstochowa): Mieliśmy trochę pecha w tym meczu w postaci upadku Petera Karlssona, przez który nie mógł on wystąpić we wszystkich biegach. Gdyby nie ta sytuacja, to byliśmy w stanie rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść. Niemniej wstydu nie było, a trzeba przyznać, że drużyna z Gorzowa jest bardzo dobrym i wymagającym rywalem. Na pewno jednak bez wszystkich problemów, szczególnie z Peterem byliśmy w stanie odnieść wygraną.

Wypowiedzi zebrali Adrian Heluszka i Łukasz Witczyk

Komentarze (0)