Bjerre po GP Polski: Chyba zabrakło mi szczęścia

Sobotnia Grand Prix Polski w Toruniu nie ułożyła się po myśli Kennetha Bjerre. Fantastycznie spisujący się do tej pory w cyklu 26-letni Duńczyk na MotoArenie im. Mariana Rosego uzbierał zaledwie 4 punkty, przez co ukończył zawody na dopiero piętnastej lokacie.

W tym artykule dowiesz się o:

- Tor był przygotowany niemal perfekcyjnie, więc przed turniejem jak zwykle czułem ogromny głód zwycięstwa. Niestety to nie był mój wieczór - powiedział Bjerre.

"Keniowi" trudno jest znaleźć przyczynę sobotniego niepowodzenia. - Spisałem się znacznie poniżej oczekiwań, ale chciałbym wiedzieć, w których miejscach popełniłem błędy. Gdyby istniał jakiś oczywisty problem, to od razu dążylibyśmy do jego rozwiązania. Chyba po prostu zabrakło mi szczęścia. Taki jest żużel - dodał Duńczyk.

Zawodnik Betardu WTS Wrocław utracił pozycję wicelidera Indywidualnych Mistrzostw Świata i po pięciu odsłonach serii plasuje się w klasyfikacji przejściowej czempionatu na trzecim miejscu. 26-latek traci 19 punktów do Tomasza Golloba oraz 16 oczek do Jarosława Hampela. - W tym roku każdy jest w stanie pokonać każdego, a do końca rywalizacji o tytuł jeszcze daleka droga. Gdybym w Toruniu wygrał swój ostatni wyścig, to udałoby mi się dostać do półfinału. Dobrze wyszedłem spod taśmy i prowadziłem, dopóki nie wpadłem w dziurę - kontynuował Kenneth.

Kolejna runda IMŚ 2010 odbędzie się 10 lipca na Millennium Stadium w Cardiff, gdzie Duńczyk w ubiegłym sezonie zajął dziesiątą lokatę. - Występ na MotoArenie był dla mnie wielkim rozczarowaniem, ale mam nadzieję, że już w Cardiff wrócę do gry - zakończył Bjerre.

Komentarze (0)