Jonsson prosi o wsparcie, Polonia czeka na Sajfutdinowa

Bardzo kiepsko wypadł powrót na swój tor żużlowców Polonii. Bydgoski zespół nadal musi radzić sobie bez Emila Sajfutdinowa, a nadal swojej optymalnej formy nie może odnaleźć Andreas Jonsson.

Brak Rosjanina bardzo demobilizująco wpływa na cały zespół. Swoją formę stracił gdzieś Andreas Jonsson, który jeszcze w trakcie niedzielnego spotkania był solidnie wygwizdywany przez bydgoskich kibiców. Teraz sam zainteresowany prosi fanów o zrozumienie całej sytuacji. - Chciałbym jeszcze powiedzieć kilka słów do kibiców Polonii. Bardzo cieszymy się z waszego wsparcia i wiem, że wszyscy koledzy z Polonii podzielają tę opinię. Ale potrzebujemy was nie tylko wtedy, gdy wszystko się układa, ale także w takich sytuacjach, gdy wyniku brak. Myślę, że to bardzo marginalna sprawa, ale wydaje mi się, iż to trochę dziwne, by zawodnik klubu, którego barwy nosicie, musiał zastanawiać się ile trzeba poczekać, by bezpiecznie wyjechać ze stadionu. Wiem, że wśród was są prawdziwi kibice Polonii i jesteście z nami, ale w trudnych sytuacjach nie zostawiajcie klubu odwracając się, bądź opuszczając trybuny. To nie o to chodzi - mówi Jonsson na swojej stronie internetowej.

Problem mógłby rozwiązać powrót na tor Emila Sajfutdinowa. Jednak nie wiadomo, kiedy to nastąpi. - Jestem z nim w kontakcie cały czas - mówi trener Jacek Woźniak. - Na obecną chwilę za trzy tygodnie Rosjanin zrobi zdjęcie złamanej ręki i dopiero wówczas dowiemy się, co dalej. Czy można zacząć bardziej intensywną rehabilitację, czy nadal minimalnie obciążać tą rękę - dodał Woźniak.

W tej sytuacji raczej pewne jest, że podczas czterech lipcowych pojedynków na własnym stadionie (z Tauronem Azotami Tarnów, Caelum Stalą Gorzów, Falubazem Zielona Góra i Unią Leszno) Sajfutdinowa nie zobaczymy. - Pierwsze diagnozy mówiły o ponad 6-8 tygodniowej przerwie. Mam nadzieję, że ten moment nadejdzie wcześniej niż prognozują lekarze. W drugim przypadku praktycznie do końca rundy zasadniczej jesteśmy skazani na jazdę bez Emila. Wówczas Rosjanin wróciłby na tor dopiero na ostatni pojedynek z Włókniarzem Częstochowa. Jest to bardzo duże osłabienie, co było widać podczas potyczki z Betardem. Z drugiej strony nie chciałbym tłumaczyć postawy całego zespołu brakiem jednego zawodnika - zakończył Woźniak.

Komentarze (0)