Rybniccy młodzieżowcy po meczu z Miszkolcem

RKM ROW Rybnik pewnie pokonał w niedzielę Speedway Miszkolc, a swój wkład w triumf mieli rybniccy młodzieżowcy. Całkiem niezły debiut na pierwszoligowych torach zaliczył Mateusz Domański, który w parze z Rafałem Flegerem wygrywając bieg młodzieżowy rozpoczął budowanie dobrego wyniku w konfrontacji z węgierskim rywalem.

Rybniczanie spotkanie z Miszkolcem rozpoczęli od biegowej porażki w biegu inauguracyjnym, ale potem straty z nawiązką odrobili juniorzy w osobach Rafała Flegera oraz Mateusza Domańskiego. Dla tego drugiego był to debiut na pierwszoligowych torach przed własną publicznością. - Myślę, że debiut udany. Na początku było dobrze. Potem troszeczkę się pogubiłem, ale ogólnie występ mogę zaliczyć do udanych - skomentował na gorąco swój występ Domański, który jak powiedział, odczuwał stres przed tym meczem. - Odczuwałem lekki stres przed meczem, ale później wszystko ze mnie zeszło i było już w porządku.

Domański zakończył mecz z dorobkiem 5 punktów i 1 bonusa, a to wszystko uzbierane w 3 startach. Młody Rekin za tak udany debiut wdzięczny był przede wszystkim władzom klubowym. - Chciałbym podziękować zarządowi klubu za sprzęt, który dostałem od nich na ten rok. Dzięki temu dobremu sprzętowi dzisiaj mogłem pokazać się z dobrej strony - zakończył Domański.

Drugi z juniorów, który rywalizował w składzie RKM ROW Rybnik z węgierskim rywalem wypadł jeszcze lepiej, ale nie do końca zadowolony był z pracy swojego sprzętu. - Spotkanie nie było takie ciężkie. Ze swoich dwóch pierwszych biegów jestem zadowolony. Potem przyszły trzy jedynki i z tego powodu jestem troszeczkę zaniepokojony - komentował swój występ popularny "Krecik". - Coś porobiło się ze sprzętem. Zmieniałem cały czas ustawienia mając nadzieję, że w końcu trafię na optymalne, ale motor w ogóle nie chciał jechać. Ciężko było cokolwiek zrobić. Nie wiem dlaczego bałem się skorzystać z drugiego motoru. Na prawdę nie wiem dlaczego z niego nie skorzystałem.

Flegera, jak i całą rybnicką ekipę, już w czwartek czeka bardzo trudny mecz na własnym torze z Marmą Hadykówką Rzeszów. Junior RKM ROW liczy, że wszystko będzie już dobrze do tego czasu. - Nie może być tak, że przywożę trójkę, a po chwili jest jedynka. Sprzęt musi działać cały czas tak samo. Z Rzeszowem liczę na dobry wynik i mam nadzieję, że taki będzie - zakończył starszy z braci Flegerów.

Źródło artykułu: