Zostałem kapitanem dryfującego statku - wypowiedzi po meczu Speedway Wanda Kraków - Lubelski Węgiel KMŻ Lublin

Speedway Wanda Kraków poniosła 14-punktową porażkę na własnym torze z drużyną z Lublina. Różnica w zapleczu finansowym klubów znalazła odzwierciedlenie w wyniku, czego nie ukrywali przedstawiciele obydwu stron.

Rafał Wilk (trener Lubelskiego Węgla KMŻ Lublin): Po to były te wszystkie wzmocnienia, które poczyniliśmy, by były tego efekty. Mamy stabilność finansową, nikt się nie martwi, czy zawodnicy są wypłacani na bieżąco. Tadziu Kostro się przełamał, ma wyremontowany silnik, widać, że nauka nie idzie w las.

Michał Widera (trener Speedway Wandy Kraków): W czwartek, na gorąco, ad hoc była taka propozycja, by pociągnąć tę drużynę. Nie emocjonowałbym się za bardzo moją nową rolą, zostałem kapitanem dryfującego statku. Żeby ten statek nie zatonął, potrzebny jest ktoś, kto wymanewrowałby między rafami. W żużlu cała sprawa rozbija się o jedno: kto ma więcej pieniędzy, ten jest w górze tabeli, a w meczu zdobywa 3 i 2 punkty.

Mariusz Puszakowski (Lubelski Węgiel KMŻ Lublin): Wszyscy widzieli, co zrobił Kudriaszow, tylko nie sędzia. Przyjeżdżam, żeby pokazać kibicom fajny żużel, dobre ściganie, a nie jakąś chamską jazdę. Dziękuję działaczom za załatwienie głównego sponsora. Cieszy mnie to zwycięstwo.

Lukas Dryml (Lubelski Węgiel KMŻ Lublin): Miałem problemy ze sprzęgłem i z tym, żeby dopasować motor z początku, bo nie znam drugoligowych torów. Zmieniłem motocykl na drugi i było lepiej. Na ostatnim łuku ostatniego wyścigu zwolniłem i wciągnęła mnie dziura. Jestem trochę poobijany, nic więcej.

Richard Sweetman (Lubelski Węgiel KMŻ Lublin): Podziękowania w stronę DM Racine Team. Tor naprawdę świetny, chociaż nie zabrałem się parę razy ze startu. Czy będę regularnie jeździł w Polsce - mam nadzieję, taki jest plan. Należę do dobrej drużyny i jestem z tego powodu szczęśliwy.

Grzegorz Stróżyk (Speedway Wanda Kraków): Jestem zadowolony ze swojego występu, ale musi jechać cała drużyna, jak w meczu z Piłą, wtedy jest wynik. Dzisiaj dobra postawa z mojej strony, ale w zawodach przegrana. Cóż, nie mamy funduszy.

Andriej Kudriaszow (Speedway Wanda Kraków): Chciałem przyblokować Puszakowskiego, może trochę za ostro, ale chciałem zdobyć jak najwięcej punktów dla drużyny. Wiem, że przeciwnik był bardzo zły na mnie. W ostatnim swoim biegu wreszcie miałem start taki, jaki chciałem. I wygrałem.

Roman Chromik (Speedway Wanda Kraków): Widać, że w Lublinie jest kasa i idą na tę pierwszą ligę. Na dzień dzisiejszy wydaje mi się, że to najmocniejsza ekipa w II lidze. Na drugim łuku była koleina, wpadłem w nią i ratowałem się, żeby nie upaść, później nie kontynuowałem jazdy, nie było sensu - zbyt duża strata do rywali.

Źródło artykułu: