We wtorek do Togliatti wyruszyli już jego mechanicy. Sam zawodnik wylatuje samolotem w czwartek, aby w dniu następnym odbyć trening na torze w Togliatti.
Po sobotnich zawodach nie będzie ani chwili przerwy na odpoczynek, gdyż w niedzielę zespół Unii Leszno, którą reprezentuje Janusz Kołodziej czeka ligowy pojedynek w Częstochowie. Kołodziej ma już zarezerwowany lot samolotem przez Samarę i Moskwę do Warszawy. Na lotnisku w stolicy Polski pojawić powinien się około godziny 10. Prosto z Warszawy uda się pod Jasną Górę.
Tarnowianin w sobotnich zawodach w Togliatti wystartuje z nadzieją na awans do GP Challenge. Czy poradzi sobie na tamtejszym obiekcie? - Ten tor jest dla mnie pewną zagadką, wiem że jest podobny do tego w Miszkolcu, też twardy, może trochę krótszy - powiedział Kołodziej "Radiu Elka".
Występ w Rosji będzie wiązał się z koniecznością użycia nowego tłumika. - Mam na półfinał specjalnie przygotowany silnik, który i tak po tych zawodach będzie wymagał kapitalnego remontu. Te nowe tłumiki, powodują przegrzewanie się sprzętu - mówi zawodnik leszczyńskich "Byków".