Nie jesteśmy aż tak słabą drużyną - wypowiedzi po meczu Polonia Bydgoszcz - Caelum Stal Gorzów

Polonia Bydgoszcz nie sprostała Caelum Stali Gorzów i przegrała kolejny ligowy pojedynek na własnym torze. Gospodarze przez całe spotkanie gonili zespół z Gorzowa, ale goście nie popełniali błędów i wywieźli z grodu nad Brdą trzy punkty.

Jacek Woźniak (trener Polonii Bydgoszcz): Gratuluje mojemu konkurentowi zwycięstwa w tym spotkaniu. Chciałem też podziękować naszemu toromistrzowi za trzydniową, ciężką pracę włożoną w przygotowanie toru. Każdy widział, że nawierzchnia była inna niż zwykle. Szkoda, że w każdym meczu poszczególni zawodnicy zawodzą. Tym razem byli to Robert Kościecha i Antonio Lindbaeck. Przy takiej postawie zespołu trudno jest wygrać z tak wyrównaną drużyną, jaka jest Stal. Szczególnie chcę pochwalić Szymona Woźniaka, który zdobył 8 pkt i mogłem z niego skorzystać jako z rezerwy taktycznej za słabo dysponowanych seniorów. Po raz kolejny zawiedliśmy kibiców, ale obiecuję, że będziemy walczyć do samego końca.

Grzegorz Walasek (Polonia Bydgoszcz): Myślałem, że wygramy ten mecz. Na początek źle się przełożyłem, ponieważ nawierzchnia była inna niż na treningu. Nie jesteśmy aż tak słabą drużyną, żeby przegrywać wszystkie mecze. Nie wiem co powiedzieć, nie chcę zrzucać winy na nikogo, ale wszyscy jeździmy w kratkę. Jedyny plus z tego spotkania to zmiana toru, który wkrótce powinien być naszym sprzymierzeńcem. Uważam jednak, że ta zmiana nastąpiła o kilka spotkań za późno. Jedziemy dalej i musimy zrobić wszystko, żeby było lepiej, bo gorzej już być nie może.

Czesław Czernicki (trener Caelum Stali Gorzów): Wykonaliśmy ciężką pracę w tych anormalnych, wręcz pustynnych warunkach. Przygotowaliśmy się na twardy tor, bo w Gorzowie już dość się najeździliśmy na przyczepnej nawierzchni. Dlatego tor trochę nas zaskoczył, ale w sumie byliśmy zadowoleni z tej zmiany. Nie ustrzegliśmy się kilku błędów, np w biegu dziewiątym, w którym trochę przeszkadzali sobie Ruud z Gapińskim i z 5:1 dla nas zrobiło się 5:1 dla gospodarzy. Chcę podkreślić, że ja lubię przyczepne tory, ale takie, na których jest przyczepnie od krawężnika do ogrodzenia. W Bydgoszczy była jedna wąska ścieżka, jak na kolejce wąskotorowej, a później tworzyły się niebezpieczne koleiny. W efekcie większość zawodników, z wyjątkiem Tomasza Golloba, preferowała jazdę przy krawężniku.

Tomasz Gollob (Caelum Stal Gorzów): Gratuluję trenerowi Czesławowi Czernickiemu prowadzenia tych zawodów, które były bardzo trudne. W pierwszej fazie Polonia zaskoczyła nas trochę przyczepnym torem, jednak dość szybko sobie z nim poradziliśmy. Cieszę się, że wygraliśmy i zdobyliśmy kolejne trzy punkty i że praca Nickiego, który musiał pojechać na badania, nie poszła na marne. Wygrał sport i tak należy rozpatrywać nasz występ. To, że jeździłem dla Polonii przez 16 lat, nie wpłynęło na moją postawę.

David Ruud (Caelum Stal Gorzów): Tor nas trochę zaskoczył, bo był mokry i przyczepny, ale potrafiliśmy sobie z nim poradzić. Bardzo się cieszę z mojego występu i przede wszystkim z postawy całej drużyny. Ciężko pracowaliśmy na ten sukces. Polonia Bydgoszcz stawiła nam duży opór, ale to jednak my byliśmy lepsi.

Szymon Woźniak (Polonia Bydgoszcz): To był mój kolejny dobry występ, ale przecież jedziemy o drużynowy wynik, a nie indywidualny. Naprawdę szkoda, bo przegrywamy nasze mecze o przysłowiowy "włos". W tym sezonie mogliśmy już wygrać kilka spotkań, w tym pojedynek ze Stalą. Podczas zawodów było niezwykle gorąco i duszno. Ciężko się jeździ w takich warunkach. Dodatkowo tor był bardzo wymagający, ale był też bardzo dobrze przygotowany. W wyścigu, w którym pokonał nas Pawlicki nie popełniliśmy błędu. Staraliśmy się jechać parą, ja trzymałem się krawężnika, a Grzegorz był obok mnie. Przemek po prostu pojechał szeroko, przez co nabrał dużej prędkości.

Komentarze (0)