(Anty)rekord frekwencji pobity - relacja z meczu Lotos Wybrzeże Gdańsk - Speedway Miszkolc

Rekordowo niska liczba kibiców zasiadła w niedzielne popołudnie na stadionie im. Zbigniewa Podleckiego. Tak niskiej frekwencji na spotkaniu ligowym w Gdańsku nie było już dawno. Na stadionie stawiło się niespełna tysiąc fanów. Dziwić się trudno - nad morzem panują silne upały, w telewizji finał piłkarskich mistrzostw świata, zaś nazwiska rywali Lotosu Wybrzeże emocji wróżyć nie mogły. Gospodarze startujący bez swego kapitana Magnusa Zetterstroema pewnie pokonali Węgrów 67:23. Zgodnie z zapowiedziami klubowych włodarzy, żużlowcy Wybrzeża wystartowali za połowę stawek zapisanych w kontraktach.

Węgrzy zgodnie z oczekiwaniami stawili się w Gdańsku bez awizowanych do składu Scotta Nichollsa i Jamesa Wrighta. Zastąpili ich Aleksander Conda i prawdziwy weteran żużlowych torów, Sandor Tihanyi. Nielicznie przybyłym na stadion kibicom długo przyszło czekać w skwarze na rozstrzygnięcie pierwszego biegu. Na tor upadł bowiem Samo Kukovica, który długo się nie podnosił, a gdy już wstał o własnych siłach w parkingu rozpoczęła się dyskusja na temat stanu nawierzchni przygotowanej w Gdańsku. Sędzia przed powtórką zarządził kosmetykę toru, która przedłużała się wywołując sporo nerwów wśród gdańskich fanów, którzy wręcz prażyli się na słońcu.

Najwięcej zastrzeżeń do toru zdawał się mieć Janusz Ślączka. - Szkoda, że ten tor nie był troszeczkę lepszy. Dziwię się, że gospodarze przygotowali taki tor na taką drużynę, jak nasza. Sędzia się zgodził, że z tym torem jest coś nie tak i zarządził prace. Start był przyczepny, wejście twarde, jeden łuk przyczepny, drugi twardy... To o to chodzi? Jak gdańszczanie boją się Miszkolca, to czego szukają w pierwszej czwórce? - mówił wyraźnie podirytowany trener węgierskiej drużyny. - Tor przygotowujemy zawsze w ten sam sposób. Żadna z drużyn, które tu przyjeżdżały i prezentowały wyższy poziom niż Miszkolc, nie miała pretensji. Jeden z zawodników się wywrócił i trener Ślączka zrobił aferę - ripostował szkoleniowiec gospodarzy Stanisław Chomski.

Ostatecznie wyścig otwierający zawody wygrał Thomas H. Jonasson. Dosyć niespodziewanie za plecami Norberta Magosiego przyjechał Renat Gafurov, którego występ w meczu jeszcze w piątek był niepewny. Przypomnijmy, iż żużlowcy Lotosu Wybrzeże w niedzielnym meczu wystartowali za połowę stawek zapisanych w kontraktach. - Nie będę rozmawiał na temat finansów - dyplomatycznie powiedział po spotkaniu Gafurov. - Jeśli chodzi o sam mecz, było za gorąco by walczyć na torze, trzeba było szukać nowych przełożeń. Ja przyjechałem w sobotę, bez treningu. Doleciałem z Władywostoku, więc nie byłem fizycznie przygotowany. Dlatego właśnie nie wyszedł mi pierwszy bieg. Na szczęście dalej udało mi się dopasować - tłumaczył Rosjanin.

Węgrzy w Gdańsku stawili się w sześcioosobowym składzie

Wśród ekipy Speedway Miszkolc walkę z gdańszczanami podjęli jedynie Jozef Tabaka i Norbert Magosi. Zaskakiwał zwłaszcza ten pierwszy, który wygrał nie tylko bieg młodzieżowy, ale również swój kolejny start i po dwóch seriach startów był niepokonany. Niestety, młody zawodnik podczas swojego trzeciego wyścigu dosyć niebezpiecznie upadł na tor i wleciał w dmuchaną bandę. Żużlowiec był zdolny do jazdy, ale w drugiej części meczu nie spisywał się już tak dobrze jak na jego początku. - Chciałem po zewnętrznej części toru wyprzedzić rywala. Niestety upadłem i skasowałem mój najlepszy motor - mówił po meczu Tabaka, który w niedzielę na "rozkładzie" miał między innymi Pawła Hliba.

"Hlipek" zaprezentował się gdańskim kibicom w nowym kombinezonie, ale silniki z pewnością nowe nie były. Wychowanek gorzowskiej Stali był bardzo wolny na trasie. - Moje silniki od wielu wyścigów nie były w remoncie, jest masakra - mówił wyraźnie zrezygnowany zawodnik. Sytuacja nie dziwi, gdyż wiadomo, iż gdański klub nękają problemy finansowe. Najniższa od wielu lat ligowa frekwencja na niedzielnym meczu z pewnością sytuacji tej nie poprawiła.

Węgrzy do Gdańska przyjechali w zaledwie sześcioosobowym składzie. - Nie mógł pojechać nasz drugi junior, gdyż skatował swoje dwa motocykle nowymi tłumikami i nie miał na czym jechać - zdradził w rozmowie z naszym portalem Jozef Tabaka. - Prezesi dają zawodników, którzy mają jechać. Dali sześciu, to więcej nic nie mogę zrobić - dodał trener Ślączka. Mało wymagający rywal był okazją do większej liczby startów dla gdańskich juniorów. Ligowy debiut przed gdańską publicznością zaliczył Mateusz Lampkowski, który podobnie jak Damian Sperz zaliczył pięć wyścigów.

Identycznie jak podczas spotkania w Miszkolcu jako senior wystartował Matej Kus, który w niedzielę obchodził swoje 21 urodziny. Czech, który już za tydzień startował będzie w 1. Finale Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów był o krok od zdobycia "czystego" kompletu punktów. Na drodze stanął mu w piętnastym biegu Norbert Magosi. - Pomyliłem się z ustawieniami motocykla, miałem na ten bieg za słaby motor. Gdybym miał jeszcze jedno okrążenie to bym go dogonił. Nie da się ukryć, że zepsułem start. Czwarte pole było strasznie przesuszone. Cieszę się jednak ze swojego wyniku i z wyniku drużyny. Upał był dzisiaj niemiłosierny - mówił po meczu świeżo upieczony 21-latek.

Norbert Magosi (kask żółty) w walce z Pawłem Hlibem (czerwony)

Zaledwie w trzech wyścigach zaprezentował się kibicom Thomas H. Jonasson, który jak dało się zasłyszeć w parkingu nie pojechał w biegach nominowanych w wyniku pomyłki trenera Chomskiego. Sympatyczny Szwed, który w niedzielę spisywał się bezbłędnie, nie sprawiał jednak wrażenia osoby, która ma do kogoś żal. Jazdę za obniżoną stawkę również zniósł bez narzekań. - Klub ma kłopoty, więc trzeba mu jakoś pomóc. Zgodziłem się na ten układ. Nie można lekceważyć rywali i byłbym daleki od mówienia, że to był tylko trening, ale poza pierwszymi wyścigami rzeczywiście im odskoczyliśmy. Cóż, to był jeden z tych rzadko zdarzających się meczów, kiedy rywal rzeczywiście nie jest w stanie nawiązać walki - mówił po zakończeniu spotkania "THJ".

Przed Lotosem Wybrzeże jeszcze trzy mecze Rundy Zasadniczej - wyjazdowe mecze w Rybniku i Rzeszowie oraz mecz na własnym torze z ekipą Startu Gniezno. O zwycięstwo, czy nawet bonus w Rzeszowie będzie niezwykle ciężko, ale dwa zwycięstwa za trzy punkty ze Startem i RKM-em ROW mogą dać nadmorskiej drużynie awans do upragnionej czwórki. Może również się okazać, iż w Gdańsku kibice będą musieli obejść się smakiem. W obu przypadkach pytanie brzmi: co dalej?

Jeśli chodzi o ekipę z Miszkolca, ta niechybnie zmierza w kierunku drugiej ligi. Wydaje się, iż z pożytkiem dla samej siebie oraz przede wszystkim dla kibiców rywali, którzy skazani są na marne widowiska z jej udziałem.

Zobacz fotorelację z meczu -->

Wyniki:

Speedway Miszkolc - 23

1. Norbert Magosi - 9 (2,1,1,2,0,3)

2. Samo Kukovica - 0 (0,d,-,w,-)

3. Laszlo Szatmari - 1 (1,0,w,-)

4. Aleksander Conda - 3 (0,1,0,1,1,0)

5. Sandor Tihanyi - 1 (0,1,0,0,0)

6. Jozsef Tabaka - 9 (3,3,w,1,1,1)

7. brak zawodnika

Lotos Wybrzeże Gdańsk - 67

9. Thomas H. Jonasson - 8+1 (3,2*,3,-)

10. Renat Gafurov - 9+1 (1,3,2*,3)

11. Dawid Stachyra - 9+3 (2*,2*,2*,-,3)

12. Matej Kus - 14 (3,3,3,3,2)

13. Paweł Hlib - 8+1 (2,3,-,1,2*)

14. Damian Sperz - 11+1 (2,1*,2*,3,3)

15. Mateusz Lampkowski - 8+4 (1,2*,2*,2*,1*)

Bieg po biegu:

1. (62,86) Jonasson, Magosi, Gafurov, Kukovica 4:2

2. (63,53)Tabaka, Sperz, Lampkowski 3:3 (7:5)

3. (64,31) Kus, Stachyra, Szatmari, Conda 5:1 (12:6)

4. (63,90) Tabaka, Hlib, Sperz, Tihanyi 3:3 (15:9)

5. (64,00) Kus, Stachyra, Magosi, Kukovica (d4) 5:1 (20:10)

6. (64,41) Hlib, Sperz, Conda, Szatmari 5:1 (25:11)

7. (63,81) Gafurov, Jonasson, Tihanyi, Tabaka (w/u) 5:1 (30:12)

8. (64,63) Sperz, Lampkowski, Magosi, Conda 5:1 (35:13)

9. (63,35) Jonasson, Gafurov, Conda, Szatmari (w/2min) 5:1 (40:14)

10. (64,25) Kus, Stachyra, Tabaka, Tihanyi 5:1 (45:15)

11. (65,28) Gafurov, Magosi, Hlib, Kukovica (w/2min) 4:2 (49:17)

12. (65,31) Sperz, Lampkowski, Tabaka, Magosi 5:1 (54:18)

13. (65,03) Kus, Lampkowski, Conda, Tihanyi 5:1 (59:19)

14. (64,31) Stachyra, Hlib, Tabaka, Tihanyi 5:1 (64:20)

15. (65,40) Magosi, Kus, Lampkowski, Conda 3:3 (67:23)

Sędzia: Piotr Nowak

NCD: w 1. biegu uzyskał Thomas H. Jonasson - 62,86 sek.

Widzów: ok. 1000

Startowano wg II zestawu

Źródło artykułu: