Dawid Lampart dla SportoweFakty.pl: Drut obrócił się o 90 stopni

Już w najbliższą niedzielę Marma Hadykówka Rzeszów zmierzy się z grudziądzkim GTŻ-em. Niestety dla rzeszowian, pod znakiem zapytania stoi występ Dawida Lamparta, który odczuwa skutki kontuzji. Jakie są szanse na występ "Lampcia"?

Kilka tygodni temu, Dawid Lampart w meczu angielskiej Elite League doznał złamania obojczyka. Na szczęście dla rzeszowian, młodzieżowiec szybko powrócił do zdrowia, jednak czy nie za szybko? - Po kontuzji na motocykl wsiadłem w Rybniku, gdzie pojechałem trzy biegi. W czwartek odbył się półfinał IMP, gdzie jedynie wystartowałem w jednym biegu, bowiem na więcej nie pozwolił mi ból obojczyka - stwierdza junior "Żurawi". - W Łodzi przydarzyła się bardzo nieprzyjemna historia. Drut, który zespala moje kości obrócił się o 90 stopni i niesamowicie mocno uwiera mnie w skórę. Czuję strasznie wredne kłucie, które jest bardzo bolesne, ale także nadaje spory dyskomfort - wyjaśnia popularny "Lampcio".

Tym samym występ podpory ekipy juniorskiej z Rzeszowa stanął pod znakiem zapytania. - Podchodzę do tego spokojnie; dzisiaj jest już trochę lepiej. Wszystko będzie zależeć od przygotowania toru, bowiem tu leży sedno. Spodziewam się, że będzie bardzo twardo, czego bardzo nie lubię - zapewnia Lampart.

Sam zawodnik potwierdza, że tor w Grudziądzu nie jest mu obcy. - Lubię tamtejszy tor. W tamtym roku zdobyłem tam 8 punktów, jednak mogło być zdecydowanie lepiej, gdybym nie popełniał błędów, które się przydarzyły. Wtedy myślę, że moja zdobycz oscylowałaby w granicach 13 "oczek' - mówi podopieczny trenera Dariusza Śledzia.

Mecz pomiędzy Marmą Hadykówką a zespołem z Grudziądza zapowiada się bardzo ciekawie. Kto wyjdzie z tego spotkania z tarczą, a kto na? - Wiem jedno, mamy silną drużyną, którą stać na wygraną. Jeżeli zwyciężył tam Start Gniezno, to my też powinniśmy - kończy z nadzieją na ustach.

Komentarze (0)