Byle do ósmego - relacja z meczu Speedway Wanda Kraków - ŻKS Holdikom Ostrovia Ostrów Wlkp.

Przez cały tydzień w Krakowie było tak upalnie, że wręcz błagano o deszcz. Ten spadł w najmniej przez kibiców żużla pożądanym momencie - w niedzielne przedpołudnie. Na godzinę przed planowanym rozpoczęciem meczu między Speedway Wandą a ŻKS Holdikom Ostrovią Ostrów Wlkp. opady ustały i po mozolnych pracach na torze zawody rozpoczęły się z półgodzinnym opóźnieniem. Po 4. biegu znów zaczęło padać, a po 8. wyścigu zawody zostały zakończone.

Gospodarze przystąpili do meczu z ostrowianami w składzie zbliżonym do tego, który wystąpił przed tygodniem w Pile. Okazję do debiutu w spotkaniu ligowym przed krakowską publicznością mieli zatem Mariusz Konsek, Claes Nedermark i rosyjska rewelacja - Władimir Borodulin. Zabrakło po raz kolejny Romana Chromika i pauzującego wskutek złamania pięty Andrieja Kudriaszowa, za którego kierownictwo Speedway Wandy zastosowało zastępstwo zawodnika. Lista nieobecnych wśród miejscowych powiększyła się o jeszcze jedno nazwisko, a mianowicie o dobrze spisującego się w ostatnich pojedynkach Patryka Pawlaszczyka. Jak poinformował na przedmeczowej konferencji prasowej dyrektor sportowy klubu z Krakowa, Łukasz Gołda, zawodnik poczuł silny ból kręgosłupa, co uniemożliwiło jego udział w niedzielnych zawodach. W jego miejsce pojechał Janusz Baniak. Sądząc po nazwiskach wpisanych do programu, zdecydowanym faworytem spotkania byli goście.

Nie zawiedli oni oczekiwań i od pierwszego wyścigu, wygranego 4:2, zdawali się kontrolować przebieg wydarzeń. Ze wszystkich drużynowych zwycięstw, to z inauguracyjnej gonitwy przyszło im jednak z największym trudem. Po starcie prowadził Mariusz Staszewski, ale na 2. łuku po wewnętrznej wyprzedził go Nedermark. Wychowanek gorzowskiej Stali ścigał Duńczyka przez resztę dystansu, by na kresce wyprzedzić go o pół motocykla. W 3 biegu walkę na trasie o 2. punkty stoczyli Grzegorz Stróżyk i Krystian Klecha. Ten pierwszy przyblokował przeciwnika na prostej startowej, na co Klecha zareagował ręczną gestykulacją. Nie był to wbrew pozorom wyraz wściekłości. - Jesteśmy kolegami, pokiwał mi tylko palcem po koleżeńsku. Pojechałem trochę ostrzej, ale chyba fair - ocenił jeździec Speedway Wandy. Mniej łaskawy był sędzia Piotr Nowak, upominając Stróżyka za stworzenie niebezpiecznej sytuacji na torze.

Zawody były pasmem indywidualnych - odnoszonych przez wszystkich seniorów - ale i drużynowych zwycięstw zespołu z Ostrowa, przerwanym jedynie dwukrotnie. Pierwszy raz remis zanotowano w wyścigu młodzieżowym, w którym jedyny indywidualny triumf dla Speedway Wandy odniósł Borodulin. Drugą z nierozstrzygniętych odsłon ukończyło trzech żużlowców, bowiem w pierwszym podejściu do 6. gonitwy, tuż po starcie defekt zanotował Zbigniew Czerwiński, przez co upadł na tor, a sędzia wykluczył go z powtórki. - Start nie był tak dobry, jak w moim pierwszym biegu. Po starcie byłem na drugiej pozycji, ale urwała się ośka od haka, prawa noga spadła w dół, silnik też spadł i dlatego był upadek - wyjaśnił zawodnik Ostrovii.

Po 4. wyścigach w Krakowie znów zaczęło padać, a tor, mimo iż należycie przygotowany, stawał się coraz bardziej mokry i utrudniający swobodną jazdę. Przed 8. odsłoną rywalizacji, arbiter niedzielnego meczu Piotr Nowak, zapowiedział przerwanie zawodów po rozegraniu minimalnej liczby biegów niezbędnych do zaliczenia wyniku. Byle do ósmego…Staszewski, Robert Sawina i Bartosz Szymura niespiesznie, acz szczęśliwie dojechali do mety. Zwycięzca 8. gonitwy uzyskał … najgorszy czas dnia - 75,0 sek., co doskonale obrazowało stan nawierzchni po obfitych opadach. Goście wygrali 31:17, zdobywając także punkt bonusowy. Większość uczestników spotkania aprobatywnie wypowiadało się o decyzji sędziego o zakończeniu meczu. Grzegorz Stróżyk również jej nie kwestionował, ale widział szansę na wznowienie meczu . - W tej chwili przestało padać, można było poczekać jeszcze pół godziny, może godzinę i dałoby radę pojechać dalej. Tor był przygotowany na twardo, jako tako nie pił tej wody. Jazda po ściągnięciu mazi była możliwa. Decyzja sędziego była słuszna w chwili, gdy ją podejmował - mówił kwadrans po zakończeniu pojedynku. Po kilkunastu minutach znowu rozpadało się na dobre. Wniosek: sędzia ma zawsze rację.

ŻKS Holdikom Ostrovia Ostrów Wlkp. 31:

1. Mariusz Staszewski - 7 (3,1,3)

2. Robert Sawina - 6+1 (1,3,2*)

3. Krystian Klecha - 4 (1,3)

4. Zbigniew Czerwiński - 3 (3,w)

5. Daniel Pytel - 6 (3,3)

6. Marcel Kajzer - 4 (2,1,1)

7. Karol Sroka - 1 (1)

Speedway Wanda Kraków - 17:

9. Janusz Baniak - 2 (0,2)

10. Claes Nedermark - 2 (2,0,d)

11. Grzegorz Stróżyk - 2 (2,u)

12. Bartosz Szymura - 3 (0,2,1)

13. Andriej Kudriaszow - ZZ

14. Mariusz Konsek - 2 (d,-,2,u)

15. Władimir Borodulin - 6 (3,2,1)

Bieg po biegu:

1. (69,8) Staszewski, Nedermark, Sawina, Baniak 2:4

2. (69,6) Borodulin, Kajzer, Sroka, Konsek (d4) 3:3 (5:7)

3. (69,2) Czerwiński, Stróżyk, Klecha, Szymura 2:4 (7:11)

4. (69,0) Pytel, Borodulin, Kajzer, Nedermark 2:4 (9:15)

5. (70,2) Sawina, Szymura, Staszewski, Stróżyk (u4) 2:4 (11:19)

6. (69,8) Klecha, Konsek, Borodulin, Czerwiński (u/w) 3:3 (14:22)

7. (71,8) Pytel, Baniak, Kajzer, Nedermark (d4) 2:4 (16:26)

8. (75,0) Staszewski, Sawina, Szymura, Konsek (u4) 1:5 (17:31)

Sędzia: Piotr Nowak

NCD: w 4. biegu uzyskał Daniel Pytel - 69,0 s.

Widzów: ok. 2000 (w tym gości z Ostrowa ok. 30)

Startowano wg I zestawu.

Źródło artykułu: