- Mimo, że nie było wielu mijanek, to były ciekawe zawody. Mocno naszpikowana obsada i było ciężko o punkty w każdym biegu. Wprawdzie nie udało mi się wygrać żadnego wyścigu, ale zbierałem "oczko" do "oczka" i to wystarczyło na miejsce w 16 najlepszych zawodników w Polsce. Awans był moim marzeniem i celem na obecną część sezonu, który udało się zrealizować. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy - powiedział Dawid Stachyra.
Żużlowiec klubu znad Bałtyku po czwartkowych zawodach chwalił dobrze przygotowany krośnieński tor. Stachyra był również pod wrażeniem, że tak wielu kibiców zdecydowało się oglądać na żywo półfinał IMP na stadionie w Krośnie. - Jestem bardzo zaskoczony, oczywiście pozytywnie, frekwencją na stadionie. Duże słowa uznania dla fanów, że w takim upale tak licznie stawili się na trybunach, żeby obserwować naszą walkę i wspierać nas swoim dopingiem. Na pewno duży wpływ na taki stan rzeczy miał przyjazd Tomka Golloba i to właśnie na niego przyszła większość kibiców. Wiadomo bowiem, że tego zawodnika w Krośnie nie spotyka się za często. Miejscowi kibice i tak są znani w całej Polsce, że ze swoim zespołem są na dobre i na złe, a podczas czwartkowych zawodów udowodnili, że naprawdę kochają speedway - zakończył wychowanek lubelskiego klubu.