Maciej Kuciapa: Nie mogę się tłumaczyć nawierzchnią toru, bo jestem profesjonalistą

Marma Hadykówka Rzeszów pokonała na wyjeździe Start Gniezno 47:43. Bohaterem rzeszowskiej drużyny został Maciej Kuciapa, który od początku sezonu zawodził w spotkaniach wyjazdowych, a w niedzielne popołudnie wywalczył 11 punktów, wraz z Rafałem Okoniewskim zapewniając swojemu zespołowi w ostatnim wyścigu zawodów trzy punkty do ligowej tabeli.

Przed meczem w Gnieźnie wśród rzeszowskich kibiców panował niepokój, czy wystawianie po raz kolejny Macieja Kuciapy jest słuszną decyzją, bowiem przed pojedynkiem ze Startem legitymował się średnią 1,143 pkt/bieg w spotkaniach wyjazdowych. Popularny "Ciapek" uciął swoim występem wszelkie spekulacje i zdobywając 11 punktów walnie przyczynił się do zwycięstwa swojej drużyny. - Po meczu w Grudziądzu byłem wręcz załamany. Po raz kolejny pojechałem bardzo słabe zawody wyjazdowe. Nie mogę się tłumaczyć nawierzchnią toru, bo jestem profesjonalistą i sporo lat jeżdżę już na motocyklu. Przed meczem w Gnieźnie trenowaliśmy na torze twardym, ustawiłem swoje motocykle na taką nawierzchnię i jechałem z nadzieją, że w końcu się przełamię. Dało to odpowiedni skutek. Pojechałem dobre zawody i jestem zadowolony. Ten występ w pewnością mnie podbudował psychicznie - mówi wychowanek Stali Rzeszów.

Przed ekipą Marmy Hadykówki trudny pojedynek na własnym torze z Lotosem Wybrzeże Gdańsk. Podopieczni trenera Dariusza Śledzia radzić sobie będą musieli bez dwójki Brytyjczyków: Chrisa Harrisa i Lee Richardsona. Z jakimi nadziejami do tego meczu przystąpi kapitan rzeszowskiego zespołu? - Teraz czeka nas arcytrudne spotkanie z Gdańskiem. Musimy pójść za ciosem i wygrać. Czy wierzę w bonus? Powiem tak. Zrobimy wszystko by wygrać zdecydowanie. Na własnym torze jesteśmy bardzo mocni i wszystko jest możliwe. Jednakże to jest sport o wszystko jest możliwe. Przystępujemy do tego meczu osłabieni brakiem dwójki naszych liderów, ale niestety taki jest regulamin. Z tego co mi wiadomo gdańszczanie także wystąpią osłabieni więc szanse będą równe - twierdzi 35-letni Kuciapa.

Komentarze (0)